Andrzej Prochota: Robert, pokaż hejterom! (felieton)

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Robert Kubica znów zaprezentuje się na torze. Dla prawdziwych fanów to wyjątkowa chwila, natomiast dla "hejetrów" kolejna okazja, do pokazania swoich racji.

Nieco ponad pół roku temu Robert Kubica po niezbyt udanej przygodzie z WRC wrócił na tor i wystąpił w 12h Mugello. Już od samego początku prezentował wyśmienite tempo. Była to odpowiedź na pytanie wielu kibiców: "jak sobie poradzi na torze?". Poradził sobie znakomicie, ale niestety, pech natury technicznej pozbawił szansy Roberta Kubicy i Martina Prokopa na bardzo dobry wynik.

Teraz krakowianin znów pojawi się na torze. Tym razem w Renault Sport Trophy i będzie to dużo poważniejszy sprawdzian, niż wyścig w marcu. - Jeśli w przyszłym roku będę startował na wysokim poziomie, a mam nadzieję, że tak się stanie, to muszę się zacząć do tego przygotowywać - mówił Kubica.

Także gra prawdopodobnie toczy się o wysoką stawkę. Polak sam przyznał w ostatnim wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego", że Renault kontaktowało się z nim od pewnego czasu i nie chodziło tu o starty w aucie RS01. To tylko wzbudziło apetyt u kibiców, którzy nadal wierzą w Formułę 1... Nie można tego wykluczyć, bo w końcu to Robert Kubica, ale bardziej prawdopodobniejsza wydaje się współpraca francuskiego producenta z Polakiem w serii wyścigowej na sezon 2017, gdzie mamy do czynienia "autem z dachem".

Wyścigowy weekend z udziałem Kubicy to nie tylko ściskanie kciuków przez jego fanów, ale także jedna z okazji dla "hejterów". Z pewnością znów będą oczekiwać, że polski kierowca da im szansę na wykazanie się w internecie. Dla takich "kibiców", nawet usterka mechaniczna spowodowana jest przez niezdarność Kubicy. Mieliśmy tego przykład w WRC, ale w naturalnym środowisku, jakim jest tor wyścigowy, krakowianin nie powinien dać im żadnych powodów do kpin, a wręcz przeciwnie - zamknąć im usta raz na zawsze.

ZOBACZ WIDEO: Aleksandar Vuković: biorę pełną odpowiedzialność za mecz z Wisłą

{"id":"","title":""}

Wrzesień może okazać się decydujący dla kariery Kubicy w motosporcie, jeśli chodzi o profesjonalną jazdę, a nie dla zabawy. Coś rozgrywa się za kulisami, a nam pozostaje cierpliwie czekać. Być może właśnie na naszych oczach historia zatacza koło. Nie bójmy się marzyć, bo z Robertem Kubicą nigdy nic nie wiadomo...

"Lepiej po cichu robić swoje, a potem zaskoczyć wynikiem" - także Robert, zaskocz nas! Nie tylko kibiców, ale i "hejterów"!

Andrzej Prochota

Źródło artykułu: