Po starcie z dziesiątego pola polski kierowca już na drugim z czternastu okrążeń awansował na dziewiątą pozycję i na takiej też lokacie dojechał do mety. 22-latek z włoskiej ekipy Trident w swoim pierwszym sezonie w GP3 punktował w tym roku łączenie w sześciu z osiemnastu wyścigów, kończąc zmagania na czternastej pozycji w klasyfikacji generalnej, z dorobkiem dwudziestu oczek. Jego najlepszym rezultatem było piąte miejsce w rosyjskim Soczi.
Mistrzostwo GP3 wywalczył w niedzielę finiszujący na trzeciej pozycji Francuz Esteban Ocon, sięgając po swoje czternaste podium na osiemnaście startów. Czwartym miejscem na mecie wicemistrzostwo przypieczętował zespołowy kolega Polaka z ekipy Trident, Włoch Luca Ghiotto. Niedzielny wyścig wygrał ósmy w sobotę i startujący dzięki temu z pole position Hiszpan Alex Palou.
- Wyścig był dla mnie dość spokojny. W pierwszej połowie jechałem blisko siódmego i ósmego zawodnika, ale nie miałem dobrej okazji do ataku. W drugiej połowie znów miałem niestety problemy z podsterownością, szczególnie w lewych zakrętach, i nie mogłem już nawiązać walki o wyższe pozycje. Patrząc na weekend jako całość, bardzo szkoda sobotnich problemów, bo mialem w Abu Zabi szansę na podium. Wczoraj do Alexa Palou zabrakło mi zaledwie dwóch sekund. Dzięki ósmej pozycji w pierwszym wyścigu, dzisiaj Hiszpan startował z pole position i wygrał. Ja z kolei wiedziałem, że ruszając z dziesiątego pola walka w czołówce będzie bardzo trudna i tak też faktycznie było. Dziś niewiele zabrakło mi do kolejnych punktów i choć nie jestem zadowolony z ostatecznego wyniku, to jednak sezon jako całość był dla mnie bardzo cenną lekcją. Co dalej? Myślę, że wszystko będzie jasne już wkrótce - powiedział Artur Janosz.