Kuba Giermaziak nie czekał długo z kręceniem świetnych wyników i dzięki dobrej znajomości toru nie miał problemów z natychmiastowym złapaniem tempa i już na pierwszym okrążeniu wskoczył na czoło stawki. - Trening przebiegł bardzo dobrze, nawet się nie spodziewaliśmy takiego tempa. Na samym początku wskoczyłem na pierwsze pole i w zasadzie przez 40 minut nikt mnie nie wyprzedził - powiedział zawodnik Verva Racing Team.
[ad=rectangle]
Na kolejnym mierzonym okrążeniu czas mógł być jeszcze lepszy, jednak w trzecim sektorze Polak musiał zwolnić z powodu wolniejszego zawodnika przed sobą. Ostatecznie Giermaziaka pokonał Szwajcar Jeffrey Schmidt.
- Na samym końcu Jeffrey Schmidt założył nowy komplet opon i udało mu się poprawić mój wynik. My też założyliśmy świeże gumy, ale wyjechaliśmy nieco później i okazało się, że pojawiła się żółta flaga. Podjęliśmy wtedy decyzję, że nie ma sensu zużywać opon i wykorzystamy je podczas przyszłego weekendu - oznajmił polski kierowca.
Giermaziak, wspierany przez PKN Orlen nie ukrywa, że bardzo lubi tor Catalunya, dlatego apetyt na dobry wynik jest jeszcze większy. Już w przeszłości udowodnił, iż potrafi pojechać tutaj świetne zawody, gdy w 2011 roku stanął na podium. Piątkowy trening daje bardzo dobre podstawy do solidnego przygotowania się zarówno do czasówki, jak i wyścigu.
- W sobotę będziemy walczyć o pierwszy rząd i jeśli nie popełnię żadnego błędu to szanse na to są naprawdę spore. Zespół pracował dzisiaj bardzo dobrze, zdążyliśmy wykonać aż trzy wyjazdy, ale musimy przeanalizować zebrane dane, gdyż możemy się jeszcze poprawić na długich przejazdach. Wynik treningu nastraja bardzo optymistycznie przed kolejnymi startami - podsumował.
Giermaziak uczcił również pamięć Seana Edwardsa poprzez naklejkę na kasku upamiętniającą tragicznie zmarłego kierowcę.