Valentino Rossi zaprasza Lewisa Hamiltona na swoje ranczo. "Wiem, że jest wielkim fanem motocykli"

Materiały prasowe / Yamaha / Na zdjęciu: Valentino Rossi na torze w Walencji
Materiały prasowe / Yamaha / Na zdjęciu: Valentino Rossi na torze w Walencji

- Pewnego dnia musi przyjechać na moje ranczo - mówi Valentino Rossi o Lewisie Hamiltonie. Aktualny mistrz świata F1 w weekend odbył testy na motocyklu Yamahy w specyfikacji Superbike. Zakończyły się one upadkiem, ale Hamiltonowi nic się nie stało.

Trening Lewisa Hamiltona na torze w hiszpańskim Jerez jest gorąco komentowany w środowisku Formuły 1. Brytyjczyk naraził się bowiem na spore ryzyko, bo już początek jego jazd zakończył się upadkiem. 33-latek otrzymał do dyspozycji model Yamahy R1, z którego w mistrzostwach świata World Superbike korzystali Alex Lowes i Michael van der Mark.

Wiadomość o testowych jazdach Hamiltona dotarła nawet do Valentino Rossiego. - Wiem, że Hamilton jest wielkim fanem motocykli. Od początku śledzi wydarzenia w naszym świecie i wysyła mi SMS-y po wyścigach. Trochę przesadza, gdy mówi o tym, jak bardzo ryzykujemy w MotoGP - powiedziała włoski motocyklista.

39-latek nie ukrywa, że bardzo chętnie zmierzyłby się z Hamiltonem. Tym bardziej, że w pobliżu swojego domu wybudował specjalny tor do dirt-tracka, na którym trenuje w przerwach między wyścigami MotoGP. Jego nitka liczy niemal 3 kilometry. - Pewnego dnia Hamilton musi przyjechać na moje ranczo - dodał Rossi.

Sam Hamilton odniósł się do testów odbytych na Yamasze w poniedziałkowy poranek w mediach społecznościowych. - Trening na motocyklu już za mną. Tak naprawdę od początku wolałem jazdę na dwóch kołach. Zawsze chciałem mieć motocykl. Tyle że tata w dzieciństwie dał mi gokarta. Jestem mu za to wdzięczny, ale jazda po torze motocyklem to moja nowa miłość - stwierdził kierowca Mercedesa.

ZOBACZ WIDEO: Rajd Barbórka 2018. Dlaczego zawody są tak wyjątkowe?

Brytyjczyk nie ukrywa, że darzy ogromnym szacunkiem zawodników z MotoGP. -Mam ogromny szacunek do motocyklistów. To inna dyscyplina niż F1. Wymaga jednak podobnych umiejętności i pracy u podstaw. Potrzeba czasu, cierpliwości, koncentracji, zwinności i gotowości na podjęcie ryzyka. Musisz być nieustraszony. To wszystko sprawia, że ten sport jest tak ekscytujący - dodał Hamilton.

Kierowca stajni z Brackley przystał też na propozycję Rossiego. - Chciałbym się regularnie ścigać, ale ci goście są na takim poziomie, że pozostaje mi jeździć treningowo i samemu sprawdzać swoje limity. Jednak Valentino ma rację, muszę się wybrać na jego ranczo - zakończył.

Komentarze (0)