Obiekt Motorland Aragon pasuje do charakterystyki motocykli Hondy i było to widać podczas piątkowych treningów. O poranku najszybszy był Marc Marquez, później najlepszy czas wykręcił jego kolega z zespołu - Dani Pedrosa. Niewiele gorszy od tej dwójki był kolejny zawodnik Hondy - Cal Crutchlow.
Marquez po zakończeniu piątkowych treningów nie ukrywał zadowolenia. Hiszpan mógł osiągnąć jeszcze lepszy rezultat, ale większość drugiej sesji treningowej jeździł na zużytych oponach. - Piątek ułożył się po naszej myśli. Aragon zawsze był szczęśliwym torem dla mnie, bo pasuje do mojego stylu jazdy. Pracowaliśmy zgodnie z naszym planem i skupiliśmy się mocno na ustawieniach pod kątem wyścigu. Miałem przy tym trochę szczęścia, że pod koniec treningu nie spadł deszcz. Dzięki temu wszystko poszło tak jak chcieliśmy, a pod koniec sesji mogliśmy nawet skorzystać z nowej opony i poprawić czas - powiedział Hiszpan.
Zawodnik Repsol Honda Team podkreśla jednak, że w sobotę będzie miał jeszcze nad czym pracować w swoim motocyklu. - Nadal musimy zrozumieć kilka rzeczy, chociażby zużycie miękkiej tylnej opony. Na razie każdy ma z tym problem. Musimy też sprawdzić przednie opony, zwłaszcza z bardzo twardej mieszanki, bo na razie nie poświęciliśmy temu wystarczająco uwagi - dodał.
Równocześnie Hiszpan zdradził, że w trakcie Grand Prix Aragonii w jego garażu brakuje jednego z mechaników. - Chciałbym pogratulować jednemu z moich mechaników, Ujino-sanowi. Pozostał w Japonii i nie ma go z nami, bo został ojcem przed paroma dniami, więc szczere gratulacje! - podsumował Marquez.
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery? Partyka: Nie zamierzam odkładać rakiety