Przed rokiem Valentino Rossi i Jorge Lorenzo stoczyli pasjonujący bój o tytuł mistrzowski MotoGP. Pierwszy dzień testów w Malezji pokazał, że w nadchodzącym sezonie sytuacja może wyglądać podobnie.
Hiszpan jedno okrążenie toru Sepang pokonał w czasie 2:00.684. "Doctor" był od niego wyraźnie wolniejszy. Włoch zajął drugie miejsce, ale jego strata do Lorenzo wyniosła aż 1.033 s. - Moja strata do Jorge Lorenzo jest zbyt duża. Prawda jest jednak taka, że był silniejszy niż wszyscy pozostali zawodnicy i po prostu miał lepszy rytm jazdy. Z drugiej strony, moja pozycja nie jest najgorsza. Naprawdę sporo pracowaliśmy nad motocyklem, a to był dopiero pierwszy dzień testów. Wciąż mamy wiele do zrobienia - powiedział 36-latek.
Przed nadchodzącym sezonem nowością w MotoGP będzie jednolite oprogramowanie i ogumienie firmy Michelin. Podczas zeszłorocznych testów zawodnicy ostro krytykowali zarówno elektronikę, jak i nowe opony. Teraz sytuacja wygląda inaczej. - Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ elektronika spisuje się już dość dobrze. Nie jesteśmy na tym samym poziomie, co przed rokiem, ale czuję się już komfortowo na motocyklu. Przednia opona Michelin też jest lepiej dopracowana, więc uczucia z jazdy są już zbliżone do tych zeszłorocznych - dodał Rossi.
Włoski motocyklista nie ukrywa, że jego zespół nadal musi sporo pracować, aby odpowiednio przygotować się do pierwszego wyścigu sezonu w Katarze. - Mamy na testach w Malezji trzy motocykle. Jeden z nich jest z zeszłego roku, służył tylko do przejechania kilku okrążeń. Do tego mamy dwie maszyny na 2016 rok. Swój najlepszy czas wykręciłem na motocyklu, który jest podobny do tego z sezonu 2015. Jesteśmy w połowie drogi, bo nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby pracować nad maszyną na rok 2016 - podsumował "Doctor".