Jorge Lorenzo: Marquez i Pedrosa mi pomogli

Jorge Lorenzo zdobył trzeci w karierze tytuł mistrza świata MotoGP. Hiszpan jest zdania, że w pełni zasłużył na ten sukces i w przeciągu całego sezonu był lepszy od Valentino Rossiego.

Ostatni wyścig o Grand Prix Walencji był niezwykle emocjonujący. Prowadzący w mistrzostwach Valentino Rossi musiał startować z końca stawki, co było karą za wydarzenia z Grand Prix Malezji. Z kolei Jorge Lorenzo zapewnił sobie pole position.

Lorenzo w pełni wykorzystał start z pierwszego miejsca i dowiózł do mety zwycięstwo. Rossi przedarł się na czwartą pozycję, ale nie wystarczyło to do obronienia przewagi - Włoch przegrał tytuł o pięć punktów. - Zasługuję na ten tytuł. Widać to po statystykach. Byłem lepszy, jeśli chodzi o liczbę zdobytych pole position, najszybszych okrążeń, wygranych treningów i wyścigów. Widać to we wszystkim. Byłem mniej razy na podium, ale dochodziło do tego w sytuacjach, gdy padał deszcz. Mogłem wtedy wygrać w normalnych warunkach lub być drugim - powiedział Lorenzo do dziennikarzy po zdobyciu mistrzowskiego tytułu.

Hiszpan sporo stracił na początku sezonu, kiedy to problemy z kaskiem oraz choroba negatywnie wpłynęły na jego wyniki. - Początek sezonu był zły. Gdybym uniknął wtedy problemów, to przed Walencją miałbym 30 lub nawet 40 punktów przewagi nad kolejnym zawodnikiem. Każdy zna nasze motocykle, więc kto nie jest zapatrzony w innego zawodnika, to doskonale to widział. Okoliczności były jednak takie, że przed Walencją traciłem siedem punktów do Valentino i byłem pod sporą presją. Udowodniłem sobie i innym, że jestem najlepszy, że jestem w stanie wygrać z szybkimi motocyklami Hondy - dodał "Por Fuera".

Lorenzo nie ukrywa, że w ostatnim wyścigu jego rodacy na torze zastosowali względem niego taryfę ulgową. - Marquez i Pedrosa wiedzieli o co jadę. Fakt, że Hiszpanie mi pomogli w tym wyścigu bardzo mi się podoba. To na pewno mi pomogło, bo gdyby był to inny wyścig, to pewnie próbowaliby mnie wyprzedzić. Jeśli Valentino byłby na moim miejscu i miałby wokół siebie włoskich motocyklistów, to byłoby tak samo. Tu chodziło to, by tytuł mistrzowski został w Hiszpanii - stwierdził Hiszpan.

Lorenzo jest zdania, że zostałby mistrzem świata nawet w sytuacji, w której Rossi nie musiałby startować z końca stawki. Ma o tym świadczyć fakt, że na mecie Hiszpan wyprzedził Włocha o ponad dwadzieścia sekund. - Valentino nie miał nic do stracenia. Mógł jechać na limicie, naciskać, a i tak skończył dwadzieścia sekund za mną. Mi nie było łatwo utrzymywać takiego tempa, jednak we wszystkich wyścigach pokazałem determinację i bardzo dobrą prędkość. Pokazałem, że zasługuję na tytuł, więc mam nadzieję, że każdy docenia mój sukces - podsumował.

Komentarze (3)
Paweles
10.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bigos
10.11.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Sam się przyznał że jest cipą i na deszczu jeździć nie potrafi i do tego pomogli mu więc taki z niego mistrz jak z Najmana bokser. 
avatar
Ven0m
9.11.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Rossi musiał atakować i walczyć. Nic dziwnego że dojechał z taką stratą czasową, bo miał po prostu zajechane opony. I tak szacun dla gościa - z ostatniej pozycji na czwartą !