Honda nie żałuje swojej decyzji. "Nie mieliśmy zaufania, że powrót Stonera się uda"

Hiroshi Aoyama zastępuje kontuzjowanego Daniego Pedrosę w Grand Prix Ameryk. Japończyk na treningach wypadł słabo, co po raz kolejny podsyciło plotki o ewentualnym powrocie Caseya Stonera do MotoGP.

Kierownictwo Repsol Honda Team podjęło decyzję, że w miejsce kontuzjowanego Daniego Pedrosy w najbliższych wyścigach wystartuje Hiroshi Aoyama. Japończyk jest jednym z kierowców testowych japońskiego zespołu.
[ad=rectangle]
Tym samym Japończycy nie dali szansy Caseyowi Stonerowi. Australijczyk ma na swoim koncie dwa tytuły mistrza świata MotoGP, ale po sezonie 2012 dość niespodziewanie zakończył karierę. Stoner jest od niedawna kierowcą testowym Hondy i był zainteresowany zastąpieniem Pedrosy w Stanach Zjednoczonych i Argentynie.

W trakcie treningów w Austin po raz kolejny do tej sytuacji odnieśli się szefowie Hondy. - Casey chciał pomóc Daniemu i zespołowi. Szczerze mówiąc, byłem zaskoczony tą informacją i jestem bardzo zadowolony, że Casey poprosił o taką możliwość. Potem spotkaliśmy się w Japonii z dyrektorami Hondy i przedyskutowaliśmy temat. Dla Hondy Casey jest bardzo ważny, ma status VIP. Jeśli chciałby wrócić do MotoGP, to musi przynajmniej walczyć o podium w każdym wyścigu, bo taki jest nasz cel. Nie mam wątpliwości, że sam Casey byłby w stanie jechać szybko, ale do tego jeszcze trzeba wielu ustawień. Nie mieliśmy pełnego zaufania, że to się uda - powiedział do dziennikarzy w Austin Shuhei Nakamoto, wiceprezydent Hondy.

Równocześnie Stoner miałby problem ze skompletowaniem ekipy mechaników na najbliższe wyścigi. - Jego szef mechaników, Christian Gabbarini pracuje teraz razem z Jackiem Millerem, więc nie mogliśmy go prosić, by dołączył do teamu Caseya. Ramon Aurin, który jest szefem zespołu Daniego, jest dobrym inżynierem, ale nigdy nie pracował z Caseyem. A nawet Christian, choć zna się z nim przez wiele lat, miał czasem problem, by znaleźć właściwe ustawienia dla Caseya - dodał Japończyk.

Równocześnie Nakamoto zdradził, że w przeszłości Honda kilkukrotnie prosiła Stonera, aby powrócił do startów w MotoGP. - Nasz cel jest jeden. Nie chcemy widzieć jak Casey walczy o piąte lub szóste miejsce. Nasz priorytet to Casey walczący o podium, więc od strony technicznej nie mieliśmy zaufania, że to się uda. Dla mnie Casey jest jak syn. Dlatego decyzja była trudna. Rozumiem, że Casey jest rozczarowany, bo wiele razy prosiłem go, by wrócił do MotoGP, chociaż na jeden wyścig. Jeśli mielibyśmy okazję do jakichś testów przed wyścigiem w Austin, to byłbym na tak. Jednak nie było na to czasu - stwierdził wiceprezes Hondy.

Komentarze (0)