- Rozpoczynamy długofalową, perspektywiczną współpracę z grupą wybitnych sportowców. Chcemy im zapewnić spokój, jeśli chodzi o finansowanie przygotowań. Życzymy wszystkim kumulacji sukcesów oraz medali - mówi prezes zarządu Totalizatora Sportowego Olgierd Cieślik.
I zapewnia, że na tym nie koniec. - To jest dopiero pierwsza szóstka - mówi.
Początek drogi
Kobus-Zawojska, Springwald, Wieliczko, Zillmann - wioślarskie wicemistrzynie świata, mistrzynie Europy - mają zagwarantowane finansowanie do igrzysk w Tokio (2020). Jeszcze dłużej w spokoju potrenują Kłosiński oraz Maliszewska, którzy są dopiero na starcie olimpijskiego cyklu, z metą w Pekinie (2022).
ZOBACZ WIDEO Kontrowersje na inaugurację Bundesligi. Bramka Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Mieć już na samym początku takie wsparcie... Coś wspaniałego. Czuję się wyróżniona i zaszczycona. Mam nadzieję, że z tej "szóstki" będzie wiele medali - mówi Maliszewska. - Teraz będę mógł się przygotowywać do igrzysk ze spokojną głową - dodaje Kłosiński.
Kwota, jaką Totalizator Sportowy przeznaczy na wsparcie zawodników oraz zawodniczek, jest tajemnicą. - Z tego, co wiem, zainteresowani są zadowoleni i uśmiechnięci. A wsparcie jest na poziomie wystarczającym do tego, aby osiągnąć zakładane sportowe cele - mówi Cieślik.
Wielki plan
Wioślarki i panczeniści to kolejni sportowcy, którzy będą czerpać fundusze ze źródełka w spółce skarbu państwa. Kilka tygodni temu współpracę z kilkunastoma lekkoatletami ogłosił Orlen. A minister Witold Bańka zapowiada, że "szczęśliwców" niebawem będzie jeszcze więcej.
- Już teraz mamy program Team 100 z 202 sportowcami, a obecnie rozwijamy projekt indywidualnych kontraktów sponsorskich. Szykujemy kolejne niespodzianki. Chcemy, aby w przyszłym roku nasze wsparcie objęło łącznie od trzystu do nawet czterystu osób - mówi.
Minister zapewnia, że w przyszłym roku sportowców związanych indywidualnymi umowami ze spółkami skarbu państwa może być nawet stu. - Niebawem poznamy kolejne nazwiska. Proszę o cierpliwość. Część kontraktów jest już podpisana i funkcjonuje, ale spółki chciałby zachować indywidualny sposób komunikacji - wyjaśnia Bańka.
I przyznaje: - Nasz program finansowania sportu wzbudza duże zainteresowanie oraz aplauz w krajach zachodnich. Pytają o niego koledzy i koleżanki ministrowie. Myślę, że niebawem niektóre kraje będą nas chciały mocno naśladować.