35-latka wymyśliła sobie, że będzie chciała pobiec maraton na... Antarktydzie. Wyzwanie jest na tyle ekstremalne, że w 2024 roku wzięło w nim udział zaledwie 59 śmiałków. Zaledwie czterech z nich zdołało pokonać dystans w mniej niż cztery godziny. To i tak nie jest jednak największa przeszkoda.
- Chciałabym kiedyś pobiec maraton na Antarktydzie. Mój mąż powiedział, że musimy trochę poczekać, ale nie widzi przeciwskazań, więc na pewno chcielibyśmy spełnić nasze marzenie. Wiem, że to nie ten moment na takie wyzwanie, ponieważ wiąże się to z ogromnymi kosztami. Mam jednak nadzieję, że w swoim życiu jeszcze to zrobię - przyznaje Agnieszka Kobus-Zawojska.
Jeden pakiet startowy kosztuje 22,5 tysiąca dolarów (około 86 tys. zł). Do tego dochodzą koszty transportu do Chile i noclegu. W cenie jest jednak transport na samą Antarktydę, wycieczka po okolicy oraz nocleg i wyżywienie tuż przed startem.
W zeszłym roku była wioślarka przebiegła Maraton Warszawski i to zaledwie 6,5 miesiąca po urodzenia dziecka. Przed startem sam się dziwiła, że podjęłam się tak trudnego wyzwania. Zrobiła to jednak dlatego, że bieganie było dla niej najtrudniejszą aktywnością w czasie ciąży i potrzebowała dużej motywacji.
- Sam bieg był super i dobrze mi się biegło. Choć biegłam tak wolno, że nie wiem, czy można to nazwać biegiem - wspomina z uśmiechem.
To jednak nie koniec, bo w tym roku cele są jeszcze ambitniejsze, a kariera biegowa dopiero się rozkręca.
- Na rocznicę ślubu kupiłam pakiet na maraton w Barcelonie. Tym razem pobiegliśmy z mężem osobno, bo do tej pory towarzyszył mi jako wsparcie. Na razie będę się skupiała, by poprawić wynik z pierwszego maratonu. To jednak nie będzie koniec, bo już planuję, by w trzecim swoim maratonie powalczyć o wynik poniżej czterech godzin. W maratonach najbardziej podoba mi się możliwość połączeniu sportu ze zwiedzaniem - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Nawet z lodówką. Nie uwierzysz, co zrobił polski zawodnik