Wybrali się na szczupaki. Takiego finału nie przewidział

Facebook / oficjalny profil Jarosława Kostki / Wielki sum w polskim jeziorze
Facebook / oficjalny profil Jarosława Kostki / Wielki sum w polskim jeziorze

"Wpadł też mały bonusik" - napisał w mediach społecznościowych pan Jarosław Kostka. Wędkarz pochwalił się "rybką", jak nazwał suma, który miał ponad 2 metry długości.

"Łowili szczupaki, a wyciągnęli największego suma w historii Jeziora Sławskiego" - można przeczytać na portalu myglogow.pl. Cóż to był za okaz.

I faktycznie pan Jarosław Kostka z kolegą wybrali się nad Jezioro Sławskie w poszukiwaniu szczupaków. Największy, jakiego udało mu się tego dnia wyciągnąć, miał 90 centymetrów.

To jednak nic w porównaniu z tym, czego dokonał później. Wszystko opisał w mediach społecznościowych.

"Wpadł też mały bonusik. Życiówka szczupaka, która szybko okazała się nie szczupakiem, a wielkim wąsem. Największą rybą, jaką udało mi się do tej pory złowić. 215 cm ogromu mocy" - napisał na Facebooku.

Żeby wyciągnąć suma giganta na brzeg, potrzebował pomocy kolegi. - Po 40 minutach walki z bestią i pomocy Przemka, zdołaliśmy ujarzmić potężnego suma - przyznał.

Jak przyznał na końcu "rybce" nic się nie stało i wróciła do wody. "Co to był za szalony dzień!" - napisał. "Rybka po szybkiej sesji na trawce wróciła do wody" - oznajmił.

Dodajmy, że największy sum złowiony w Polsce miał 261 cm długości. Został wyciągnięty z Wisły przed dwoma laty.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty