Polak zrezygnował ze zwycięstwa tuż przed metą. Wszystko w ramach protestu

Materiały prasowe / Marcin Drechna, 7nutrition
Materiały prasowe / Marcin Drechna, 7nutrition

Adrian Kostera był zaledwie kilka kilometrów od zwycięstwa w zawodach 10-krotnego Ironmana UltraTriathlonItaly. Ostatecznie jednak tuż przed metą Polak postanowił... wycofać się z zawodów. Nad drugim zawodnikiem miał wtedy 58 km przewagi.

W tym artykule dowiesz się o:

- Pomimo oczywistego zwycięstwa, Adrian Kostera zdecydował się odmówić przyjęcia medalu. Nie chce być zwycięzcą zawodów zorganizowanych na poziomie, który w odczuciu jego, jak i innych zawodników, jest nieakceptowalny. Mówi wyraźnie: "Nie ma na to zgody!” - informują przedstawiciele jego teamu, którzy na bieżąco byli zaangażowani w pomoc znanemu ultratriathloniście.

Kostera do Włoch pojechał z myślą bicia kolejnego rekordu świata. Choć ostatecznie w ramach protestu zdecydował się oddać organizatorowi chip tuż przed metą, to morderczy dystans ukończył już bez chipa, nieoficjalnie uzyskując wynik 196 godzin i siedem minut. W tym czasie pokonał 38 km płynąc, 1800 km jadąc rowerem i 422 km biegnąc.

Formalnie jednak w klasyfikacji imprezy widnieć będzie jako zawodnik, który nie przekroczył linii mety i nie znajduje się na liście osób kończących UltraTriathlonItaly.

- Gestem tym chcę wyrazić sprzeciw wobec rażących zaniedbań, których dopuścił się organizator, nie tylko w stosunku do mnie, ale przede wszystkim w stosunku do wszystkich uczestników tego wydarzenia. Z powodu niedotrzymania warunków formalnych przez organizatora, żaden wynik osiągnięty na tej trasie nie może zostać uznany przez IUTA za rekord świata - przyznał sam zawodnik.

ZOBACZ WIDEO: Z igrzysk wprost na metę Enea IRONMAN 70.3 Poznań. Uczestnicy te zawody zapamiętają na długo

W świetle oficjalnego oświadczenia IUTA, Adrian Kostera zrezygnował z prób bicia rekordu, ale zdecydował się pozostać na trasie, aby wypełnić swoje zobowiązanie w stosunku do wszystkich osób, które włożyły wysiłek, by mógł znaleźć się na trasie i tym wszystkim, którzy przez cały ten czas mu kibicowały.

Z relacji członków jego zespołu wynika, że na trasie zmagań dostępna była dla zawodników tylko jedna toaleta. Trasa nie została poprawnie oznaczona, przez co uczestnicy zmagań byli narażeni na niebezpieczeństwo ze strony innych użytkowników drogi. Problemy były także z podstawowymi produktami spożywczymi, co przy tak długiej rywalizacji może okazać się bardzo groźne dla zdrowia uczestników.

Tuż po zakończeniu swoich zmagań, Kostera udał się na trasę, by malować odpowiednie oznaczenia na drodze, a także rozdać zawodnikom swoje jedzenie. Słychać bowiem głosy, że zawodnicy nie mogli liczyć choćby na takie drobne gesty ze strony organizatorów.

Adrian Kostera po ośmiu dniach rywalizacji na trasie 10-krotnego Ironmana zdecydował się zrezygnować ze zwycięstwa. Powody wyjaśnił organizatorowi oddając mu chip tuż przed metą
Adrian Kostera po ośmiu dniach rywalizacji na trasie 10-krotnego Ironmana zdecydował się zrezygnować ze zwycięstwa. Powody wyjaśnił organizatorowi oddając mu chip tuż przed metą

- Chcę wstrząsnąć i zwrócić uwagę sponsorów wydarzenia, aby możliwa była natychmiastowa interwencja i poprawa sytuacji osób pozostających na zawodach. Mam nadzieję, że moje zachowanie wpłynie na organizatorów i sprawi, że takie sytuacje więcej się nie powtórzą - dodaje Kostera.

[b]Czytaj więcej:

[/b]
Brutalna weryfikacja naszej drużyny

Co za bezczelność! Nicola, coś ty zrobił z tymi Chorwatami?!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty