Polka postawiona przez organizatorów w absurdalnej sytuacji. "Nie wiemy, czy wystartujemy"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / Na zdjęciu: Roksana Słupek
Instagram / Na zdjęciu: Roksana Słupek
zdjęcie autora artykułu

Kładąc się spać, Roksana Słupek nie będzie pewna, czy za kilka godzin będzie miała okazję wystartować w olimpijskich zmaganiach. Ostateczna decyzja zostanie podjęta o godzinie 4.00, czyli... cztery godziny przed planowanym startem rywalizacji kobiet.

Z Paryża - Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Organizatorzy tłumaczą, że długi okres niepewności jest związany z oczekiwaniem na wyniki badań. We wtorek o godz. 17.30 z rzeki pobrano próbki wody i niemal natychmiast zabrano je do specjalistycznego laboratorium. Szczegółowe wyniki mają być znane o 3.30 w nocy.

Do tej pory wszystkie pomiary wskazywały zbyt duże stężenie bakterii e.coli w Sekwanie. Przyczyną miał być ulewny deszcz, jaki spadł nad Paryżem w piątek i sobotę, ściągając do rzeki zanieczyszczenia z paryskich ulic. Zgodnie z prognozami sytuacja powinna się ustabilizować do środy i stąd przesunięcie o jeden dzień rywalizacji mężczyzn. Z boku nie wygląda to jednak zbyt poważnie, bo uczestnicy zawodów, kładąc się spać, nie będą wiedzieli, czy kolejnego poranka uda im się wystartować. Jeśli okaże się, że woda wciąż nie jest bezpieczna, to termin rezerwowy ustalono na 2 sierpnia.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Czy w Paryżu jest bezpiecznie? Dziennikarz nie ma wątpliwości

- Zdaję sobie sprawę, że to brzmi dziwnie, ale od dawna byliśmy pogodzeni, że pływanie w Sekwanie jest ryzykowne. Do dziś nie wiemy, czy wystartujemy. Z drugiej strony, jeśli uda się rozegrać zawody na pierwotnej trasie, to będą to historyczne zawody, których prawdopodobnie nigdy nie uda się powtórzyć. Przygotowana trasa jest naprawdę ciekawa - mówi trener jedynej polskiej triathlonistki w Paryżu Filip Szołowski. - To będzie bardzo kontrowersyjne, bo w dotychczasowej 24-letniej historii triathlonu na igrzyskach coś takiego się nie zdarzyło. Obecnie prąd w Sekwanie jest nawet trzykrotnie silniejszy niż podczas ubiegłorocznego testu. Pływanie w tej rzece jest bardzo loteryjne, wiele może zależeć od miejsca na podeście czy tempa na pierwszych metrach. Gdyby zawody odbyły się w konwencji duathlonu, czyli bez pływania, to sytuacja byłaby bardziej pod kontrolą Roksany, więc z naszej perspektywy mogłoby to być nawet korzystniejsze. Chcemy jednak startować w triathlonie - dodaje Szołowski.

Nasza reprezentantka nie należy do faworytek wyścigu, a już samo zakwalifikowanie się na igrzyska było dla niej dużym sukcesem. Ostatnio jednak jest w dobrej formie i postara się o sprawienie sensacji.

Czytaj więcej: Kolejny horror z udziałem Polek Koledzy napisali list w obronie Babiarza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty