Koszmarna kraksa z udziałem Polki. Boli od samego patrzenia (wideo)

Twitter / Na zdjęciu: kraksa z udziałem Darii Pikulik
Twitter / Na zdjęciu: kraksa z udziałem Darii Pikulik

Daria Pikulik szybko zakończyła rywalizację w wieloboju w kolarstwie torowym. Polka miała mnóstwo pecha, ale też i szczęścia, bo to mogło skończyć się bardzo poważnymi obrażeniami.

Omnium, czyli wielobój w kolarstwie torowym, było ostatnią dyscypliną, w której startowała Polka podczas igrzysk olimpijskich Tokio 2020. Daria Pikulik przyjechała z dużymi nadziejami, bo rok temu zdobyła brązowy medal mistrzostw świata. Niestety, tym razem szybko zakończyła rywalizację.

Wszystko przez ogromnego pecha w pierwszej konkurencji scratch. Nasza kolarka zajmowała szóste miejsce, gdy szykowała się do finiszu. Niestety, wtedy doszło do niebezpiecznej kraksy.

Zaczęło się od tego, że Włoszka straciła kontrolę nad swoim rowerem. Wjechała w inną zawodniczkę, zahaczając przy okazji o Pikulik. Po chwili kilka innych kolarek się przewróciło.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek z brązowym medalem IO w Tokio. Czy będzie zadowolony z tego osiągnięcia?

Polka potrzebowała trochę czasu, zanim pozbierała się z toru. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że nic poważnego się nie stało.

"Dziś poobijana, zapłakana przyszła przed kamery tylko po to, by podziękować ludziom, którzy byli z nią 5 lat na drodze do Tokio. Wielka klasa" - pisze na Twitterze Sebastian Parfjanowicz z TVP Sport.

Pikulik próbowała nawet kontynuować rywalizację. Wzięła udział w kolejnej konkurencji, ale jej nie ukończyła i ostatecznie wycofała się z omnium.

Niedługo później Polski Komitet Olimpijski potwierdził przykre wieści. Głos zabrała także nasza kolarka.

Tokio 2020. Lekkoatleci zabrali nas do nieba. Tabela mówi wszystko >>

Pojawiły się głosy, że Polkom może grozić dyskwalifikacja >>

Komentarze (0)