Z Tokio - Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty
Reprezentacja Polski sprawiła mnóstwo problemów liderom światowego rankingu w niedzielnym meczu 3. kolejki rywalizacji w koszykówce 3x3 mężczyzn na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Biało-Czerwoni długo prowadzili, jednak ostatecznie ponieśli drugą porażkę w turnieju (WIĘCEJ TUTAJ).
O przegranej zadecydowała druga część meczu. Nasz zespół nagle całkowicie zatracił skuteczność, nie potrafiąc zdobyć ani jednego punktu przez blisko pięć minut! To nie mogło się więc skończyć dobrze.
- Co się stało? Po prostu nagle przestaliśmy trafiać. Koszykówka po prostu taka jest, dzieją się rzeczy mało wytłumaczalne. Jeżeli byśmy trafili chociaż 2 na 10 rzutów w końcówce, byłaby wygrana - powiedział WP SportoweFakty lider naszej drużyny Przemysław Zamojski.
Choć mecz kosztował Polaków sporo sił, 34-latek jest przekonany, że on i jego koledzy zregenerują się do starcia z Rosyjskim Komitetem Olimpijskim.
- Serbowie faulowali nas jak szaleni, to była bardzo fizyczna koszykówka. Spisaliśmy się dobrze, ale nagle przestaliśmy trafiać. Statystyki powiedzą same za siebie - dodał.
- Nie mamy się na pewno czego wstydzić, pokazaliśmy że jesteśmy w stanie rywalizować z każdym, jesteśmy mocni fizycznie, wiem, że wytrzymamy to starcie i jestem pewien zwycięstwa - zapowiedział.
Początek meczu Polska - Rosyjski Komitet Olimpijski o godz. 11:40.
ZOBACZ WIDEO: Ile sprzętu potrzebuje dziesięcioboista? "Jedenasta konkurencja to noszenie sprzętu z lotniska"