To on zdobył pierwsze w historii tej dyscypliny punkty podczas igrzysk olimpijskich. To on też zapewnił Biało-Czerwonym pierwsze zwycięstwo na turnieju Tokio 2020.
Koszykówka 3x3 debiutuje na igrzyskach olimpijskich, a reprezentacja Polski jest jednym z faworytów nie tylko do medali, ale i do złota. Początek nie należy jednak do wybitnie udanych.
Po przegranej 14:21 z Łotwą przyszedł czas na konfrontację z gospodarzami imprezy. Emocje sięgnęły zenitu, bowiem Biało-Czerwoni sami sobie zgotowali prawdziwy horror.
Jeszcze trzy minuty przed końcem Polacy prowadzili 18:12, ale ich gra nagle się posypała. Japończycy serią 6:0 doprowadzili do dogrywki, a w niej (toczonej do dwóch punktów) wyszli nawet na prowadzenie 19:18. Nasi zawodnicy zdołali jednak odwrócić losy pojedynku.
Gospodarze igrzysk mieli piłkę meczową, ale dość łatwego rzutu nie wykorzystali. W odpowiedzi Polacy dobrze powalczyli o piłkę, która po chwili powędrowała w ręce Przemysława Zamojskiego. Ten zwiódł rywala, poprawił pozycję i wyszedł w górę.
Właśnie ta próba - skuteczna - zapewniła Polakom wygraną 20:19. Zamojski utonął w objęciach kolegów, a pierwszy triumf naszej kadry 3x3 na igrzyskach olimpijskich stał się faktem.
Na luzie po dogrywce Koszykarze 3x3 podnieśli ciśnienie kibicom Cały mecz https://t.co/rIyqtw153O#RazemPoMedal #tvpsport #tokyo2020 pic.twitter.com/NlfSSdQiNq
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 24, 2021
Zobacz także:
Jedni odetchnęli z ulgą, inni krzyczeli wniebogłosy! To była potężna dawka nerwów i emocji
Andrzej Duda wywołał duże zamieszanie. Zawodnicy byli zdezorientowani
ZOBACZ WIDEO: "Bieganie kilometrów zabija predyspozycje". Dziesięcioboista szczerze o koniecznych wyborach w tej dyscyplinie