Wielki, 60-tysięczny stadion w Sewilli, a na murawie trzy tenisowe areny - w takich okolicznościach Polki grają w turnieju Billie Jean King Cup. - O tym, że jest to sytuacja nietypowa najlepiej świadczy, że zdziwiony jest sam Dawid Celt, zawodnik i trener, który przecież przez lata jeździ na zawody WTA. Powiedział, że jeszcze czegoś takiego nie widział - relacjonuje dziennikarz WP SportoweFakty Mateusz Puka. - Zawodniczki też były zszokowane tym, jak to wygląda - dodaje.