Jest decyzja ws. Świątek i Roland Garros

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Iga Świątek

W nadchodzącej edycji Rolanda Garrosa nie powinno zabraknąć emocji związanych z udziałem naszych reprezentantów. Iga Świątek postara się powtórzyć sukces z 2020 roku, a Hubert Hurkacz potwierdzić, że w Wielkich Szlemach też stać go na dobre wyniki.

Przed nami 126. edycja paryskiej imprezy. Od 22 maja do 5 czerwca w stolicy Francji będą rywalizować najlepsi tenisiści, najprawdopodobniej włącznie z Rosjanami i Białorusinami. Na razie nic bowiem nie wskazuje, by francuscy organizatorzy poszli śladem Wimbledonu i wykluczyli reprezentantów tych państw.

Oczy polskich kibiców zwrócone będą jednak przede wszystkim na naszych reprezentantów. A będzie ich na kortach Rolanda Garrosa naprawdę sporo. Pewne miejsca w turniejach głównych mają: Iga Świątek, Magda Linette, Magdalena Fręch, Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak. Wszyscy wymienieni startowali już wcześniej w turnieju i mają na koncie co najmniej jedno zwycięstwo.

Rzecz jasna, największe nadzieje można wiązać z występem Igi Świątek. 20-letnia Polka to mistrzyni Rolanda Garrosa z 2020 roku. W tegorocznej edycji, jako liderka rankingu WTA, otwiera listę zgłoszeń. Nie ma jednak jeszcze stuprocentowej pewności, że zostanie rozstawiona z numerem 1.

O debiut w paryskim szlemie powalczy natomiast Katarzyna Kawa, która jako jedyna z naszych reprezentantów ma pewne miejsce w kwalifikacjach. Tradycyjnie, do awansu do turnieju głównego wymagane będzie wygranie trzech meczów.

Na listach rezerwowych do udziału w kwalifikacjach znaleźli się za to Kacper Żuk i Maja Chwalińska. To oznacza, że muszą czekać na to, jak z chęci udziału w zawodach wycofają się wyżej notowani zawodnicy.

Pierwsze rezygnacje już są. Na wyjazd do Paryża nie zdecyduje się Sofia Kenin, finalistka imprezy sprzed dwóch lat, a w turnieju panów na pewno zabraknie pomału wracających do zdrowia Rogera Federera i Keia Nishikoriego. Pod dużym znakiem zapytania stoi też występ Matteo Berrettiniego. 

ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza

Źródło artykułu: