Iga Świątek wkroczyła do akcji w 2022 roku. Zmierzyła się z byłą 20. rakietą globu

Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Matthew Stockman / Na zdjęciu: Iga Świątek

W Adelajdzie (WTA 500) Iga Świątek przystąpiła do walki o obronę tytułu. Na początek Polka rozprawiła się z Australijką Darią Saville, byłą 20. rakietą globu.

Iga Świątek (WTA 9) po raz drugi gra w Adelajdzie. W ubiegłym roku odniosła triumf. We wtorek Polka z nowym trenerem (Piotra Sierzputowskiego zastąpił Tomasz Wiktorowski) rozpoczęła walkę o obronę tytułu. Jej rywalką była Daria Saville (WTA 421), znana pod panieńskim nazwiskiem Gawriłowa (miesiąc temu zmieniła stan cywilny).

Od pierwszej piłki spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie. Saville postawiła Świątek trudne warunki. Australijka świetnie się broniła i wyprowadzała zabójcze kontry. W trzecim gemie Polka oddała podanie pakując forhend w siatkę. Błyskawicznie zaliczyła przełamanie powrotne korzystając z momentu gorszej gry rywalki (podwójny błąd, zepsuty forhend).

Po imponującym otwarciu z obu tenisistek trochę zeszło powietrze i popełniały więcej błędów. Przestrzelony forhend kosztował Saville stratę podania w szóstym gemie. Świątek nie podwyższyła na 5:2, bo oddała podanie robiąc cztery pomyłki. Polka była na korcie agresywniejsza i dyktowała tempo wymian. Końcówka była w jej wykonaniu wyśmienita. Imponująca kombinacja głębokiego returnu i krosa forhendowego przyniosła jej przełamanie na 5:3. Po chwili wygrywającym serwisem ustaliła wynik I seta na 6:3.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa

Świątek była coraz skuteczniejsza w swoich atakach i jej przewaga rosła. Tymczasem Saville coraz gorzej radziła sobie z szybkimi zagraniami Polki i nie wytrzymywała presji jej piorunujących returnów. Na otwarcie II partii Australijka oddała podanie podwójnym błędem. Znana z ogromnej waleczności reprezentantka gospodarzy starała się częściej przejmować inicjatywę. Kilka razy udanie przeszła z obrony do ataku, ale to było za mało, aby zaskoczyć regularną, mądrze atakującą Świątek.

Saville miała za mało argumentów, aby narzucić swoje warunki przez dłuższy fragment mecz. Przeszkadzała obrończyni tytułu jak potrafiła, zmieniała rytm i kierunki, ale Świątek bardzo dobrze reagowała na wydarzenia na korcie i przyspieszała grę. Australijka nie stworzyła sobie ani jednej okazji na odrobienie straty przełamania, a sama jeszcze raz oddała podanie. W dziewiątym gemie popełniła pięć podwójnych błędów, w tym przy trzeciej piłce meczowej.

W ciągu 79 minut Saville popełniła dziewięć podwójnych błędów. Zdobyła tylko sześć z 25 punktów przy swoim drugim podaniu. Świątek została przełamana dwa razy, a sama wykorzystała pięć z ośmiu break pointów. Było to pierwsze spotkanie Polki z Australijką. Saville do głównej drabinki imprezy w Adelajdzie weszła po przejściu kwalifikacji. Pokonała w nich Amerykankę Catherine McNally i Brytyjkę Katie Boulter.

Od 4 grudnia 2021 roku mężem reprezentantki Australii jest Luke Saville, deblowy finalista Australian Open 2020. 27-latka z Melbourne w przeszłości była notowana na 20. miejscu w rankingu. W 2017 roku zdobyła tytuł w New Haven. Poza tym zanotowała jeszcze trzy singlowe finały w WTA Tour (Moskwa 2016, Strasburg i Hongkong 2017). Dwa razy doszła do IV rundy Australian Open (2016, 2017). W ostatnich latach zmagała się z licznymi kontuzjami.

W II rundzie Świątek zmierzy się z Kanadyjką Leylah Fernandez, finalistką US Open 2021.

Adelaide International, Adelajda (Australia)
WTA 500, kort twardy, pula nagród 703,5 tys. dolarów
wtorek, 4 stycznia

I runda gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 5) - Daria Saville (Australia, Q) 6:3, 6:3

Zobacz także:
Polki przystąpiły do kwalifikacji w Melbourne. Dwa dwusetowe mecze
Hurkacz musiał się dostosować, Majchrzak miał sposób. Polacy skomentowali wygraną z Gruzinami

Źródło artykułu: