Iga Świątek bez powodzenia zainaugurowała zmagania w WTA Finals 2021. Lepsza od Polki okazała się Maria Sakkari, która zwyciężyła ostatecznie 6:2, 6:4. Na kolejną przeciwniczkę w fazie grupowej nasza tenisistka musiała czekać do sesji wieczornej. Paula Badosa zwyciężyła w niej Arynę Sabalenkę 6:4, 6:0.
To właśnie aktualna wiceliderka rankingu WTA będzie kolejną przeciwniczką Świątek w Turnieju Mistrzyń. Białorusinka triumfowała w tym roku w zawodach WTA 500 w Abu Zabi i WTA 1000 w Madrycie, a w Australian Open 2021 sięgnęła po tytuł w deblu w parze z Elise Mertens.
Jednak ostatnie tygodnie nie są udane dla pochodzącej z Mińska 23-latki. Po półfinale US Open 2021 Sabalenka zachorowała na COVID-19 i z tego powodu nie mogła uczestniczyć w prestiżowej imprezie BNP Paribas Open w Indian Wells.
- Otrzymałam pozytywny test na COVID-19 i musiałam spędzić 10 dni w pokoju, co nie było zabawne. Ponieważ nie grałam zbyt dużo, poprosiłam o dziką kartę do zawodów w Moskwie. Nie miałam zbyt wiele czasu na przygotowania i odpadłam tam po drugim spotkaniu. Potem miałam kolejny blok zajęć w Miami. Cieszę się, że tutaj jestem zdrowa - mówiła przed rozpoczęciem WTA Finals.
Świątek i Sabalenka zmierzą się ze sobą w sobotę i będzie to ich pierwszy pojedynek w tourze. Zwyciężczyni tego meczu na pewno pozostanie w grze o awans do półfinału Turnieju Mistrzyń. W sobotę spotkają się także Badosa i Sakkari, które powalczą o drugie zwycięstwo w meksykańskich zawodach.
Czytaj także:
Anett Kontaveit wciąż zachwyca. Święto tenisa w Meksyku rozpoczęte
Dramaturgia nie z tej ziemi! Thriller byłych liderek rankingu
ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!