Psuły na potęgę, a w trzecim secie dały koncert. Wielki turniej Barbory Krejcikovej trwa

PAP/EPA / IAN LANGSDON / Na zdjęciu: Barbora Krejcikova
PAP/EPA / IAN LANGSDON / Na zdjęciu: Barbora Krejcikova

W pierwszym secie Maria Sakkari i Barbora Krejcikova psuły na potęgę, a w trzecim dały koncert. Do finału Rolanda Garrosa po dreszczowcu awansowała Czeszka, która w piątek wystąpi w półfinale debla.

Obsada półfinałów French Open 2021 jest bardzo zaskakująca, bo wszystkie cztery tenisistki nigdy wcześniej nie grały na tym poziomie wielkoszlemowej imprezy w singlu. W drugim czwartkowym meczu Barbora Krejcikova zmierzyła się z Marią Sakkari, pogromczynią Igi Świątek. W pierwszym secie obie tenisistki psuły na potęgę, a w trzecim spotkanie stało się niewiarygodnym dreszczowcem. Zwyciężyła Czeszka 7:5, 4:6, 9:7.

Początek meczu był festiwalem błędów małych, dużych i wielkich w wykonaniu obu tenisistek. Miały problemy z przebiciem kilku piłek. Po trzech przełamaniach, Sakkari jako pierwsza utrzymała podanie i wyszła na 3:1. Mogła podwyższyć na 4:1, ale nie wyszły jej dwa zagrania przy break pointach. Od tego momentu odrobinę lepiej grała Krejcikova, choć bekhend po linii wciąż szwankował.

Czeszka wyrównała na 3:3 i poszła za ciosem. Piękny lob w odpowiedzi na skrót rywalki dał jej przełamanie na 5:3. Nastąpił kolejny zwrot akcji. W dziewiątym gemie Krejcikova oddała podanie podwójnym błędem. Sakkari wciąż jednak nie mogła ustabilizować swojej gry. Końcówka tej tenisowej szarpaniny padła łupem Czeszki. Set dobiegł końca, gdy w 12. gemie forhend Greczynki po zetknięciu z taśmą wyleciał poza kort.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jej zdjęcia potrafią rozgrzać kibiców

Początek II partii należał do Sakkari, która lepiej pracowała w wymianach. W jej zagraniach było więcej spokoju i precyzji. Greczynka wyszła na prowadzenie 2:0. Znów miała okazję na podwójne przełamanie, które tym razem nastąpiło. Krejcikova miała poważny kryzys i w trzecim gemie oddała podanie pakując bekhend w siatkę.

Czeszka nie odpuściła, przezwyciężyła niemoc i zabrała się za odrabianie straty. Jedno przełamanie odrobiła bekhendem w odpowiedzi na kiepski skrót rywalki. Następnie po odparciu dwóch break pointów z 0:4 zbliżyła się na 3:4. W 10. gemie Sakkari serwowała, aby zakończyć seta. W jej poczynaniach było sporo nerwowości, zmarnowała dwie piłki setowe błędami, ale ostatecznie dopięła swego. Akcja ze skrótem i minięciem bekhendowym pozwoliła jej wykorzystać trzeci setbol.

W III secie dramaturgia była olbrzymia. Przy 1:1 Krejcikova oddała podanie wyrzucając bekhend. Po obronie break pointa Sakkari wyszła na 3:1. Później miała miejsce trwająca kilka gemów cisza przed burzą. Tenisistki bez większych kłopotów utrzymywały podanie. Greczynka prowadziła 5:3, aż przyszedł gem dziewiąty, w którym wypracowała sobie piłkę meczową. Czeszka obroniła ją świetnym bekhendem. Nad kort Philippe'a Chatriera nadciągnął huragan emocji.

Krejcikova zaliczyła przełamanie i wyrównała na 5:5. Tenisistki toczyły zażartą, ale i fascynującą batalię. Osłodziły kibicom brzydki I set. W 14. gemie trzy piłki meczowe obroniła Sakkari. Przy pierwszej Czeszka popełniła błąd. Przy drugiej Greczynka popisała się wspaniałym krosem bekhendowym, a trzecią zniwelowała asem.

W 16. gemie Sakkari zadrżała ręka. Podwójnym błędem dała rywalce meczbola. Krejcikova cieszyła się ze zwycięstwa przedwcześnie, gdy była pewna, że rywalka pomyliła się, ale sędzia po sprawdzeniu śladu orzekł, że piłka była styczna z linią i zarządził powtórkę punktu. Jak się później okazało arbiter się nie popisał, bo zagranie Greczynki wylądowało wyraźnie poza kortem.

Losów meczu to nie zmieniło, a jedynie wydłużyło ten dreszczowiec. Sakkari obroniła czwartą piłkę meczową krosem forhendowym. Na 8:8 jednak nie udało się jej wyrównać. Krejcikova, która do tej pory w ważnych punktach była zbyt pasywna, tym razem zagrała odważniej. Mecz zakończyła bekhendem w odpowiedzi na nieudany skrót przeciwniczki.

W trwającym trzy godziny i 18 minut meczu Krejcikova sześć razy oddała podanie, a sama wykorzystała siedem z 15 break pointów. Naliczono jej 31 kończących uderzeń przy 58 niewymuszonych błędach. Sakkari miała 27 piłek wygranych bezpośrednio przy 53 pomyłkach. Tenisistki te spotkały się po raz drugi w 2021 roku. W I rundzie w Dubaju z wygranej cieszyła się Czeszka, która później doszła do finału.

Sakkari w ćwierćfinale zakończyła serię Igi Świątek 22 z rzędu wygranych setów w Paryżu. Do półfinału French Open doszła jako pierwsza Greczynka od 1925 roku. Helene Contostavlos uległa 2:6, 0:6 Suzanne Lenglen w walce o finał. Dla greckich kibiców to jeszcze nie jest koniec emocji. W piątek w półfinale mężczyzn Stefanos Tsitsipas zagra z Niemcem Alexandrem Zverevem.

Krejcikova wciąż ma szanse zrobić coś, co nie udało się nikomu od 2000 roku. Wtedy w Paryżu tytuły w singlu i deblu zdobyła Francuzka Mary Pierce. W piątek Czeszka i jej rodaczka Katerina Siniakova zmierzą się w półfinale z Magdą Linette i Amerykanką Bernardą Perą. Jako ostatnia dwa finały na kortach Rolanda Garrosa osiągnęła Lucie Safarova w 2015 roku.

Dla Krejcikovej jest to dopiero piąty singlowy występ w wielkoszlemowej imprezie. W deblu w swoim dorobku ma dwa wielkie tytuły (Roland Garros i Wimbledon 2018 z Kateriną Siniakovą). Do tego triumfowała w grze mieszanej w trzech ostatnich edycjach Australian Open.

W singlowym finale w Paryżu Krejcikova zagra jako trzecia Czeszka od 2015 roku i w całym XXI wieku. Dołączyła do Safarovej (2015) i Markety Vondrousovej (2019). W sobotę zagra z Rosjanką Anastazją Pawluczenkową.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 34,367 mln euro
czwartek, 10 czerwca

półfinał gry pojedynczej kobiet:

Barbora Krejcikova (Czechy) - Maria Sakkari (Grecja, 17) 7:5, 4:6, 9:7

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Iga Świątek i Magda Linette powalczą o finał debla. Znamy godziny meczów Polek (transmisja)
Klątwa mistrzyń w Paryżu. Iga Świątek kolejną tenisistką, która nie obroni tytułu

Źródło artykułu: