Podczas zeszłorocznego Rolanda Garrosa Iga Świątek zachwyciła tenisowy świat. Warszawianka w fantastycznym stylu eliminowała kolejne rywalki. Wywalczyła tytuł bez straty seta i została pierwszą polską tenisistką, która zdobyła wielkoszlemowy tytuł w singlu.
Wówczas w drodze po trofeum Świątek pokonała Marketę Vondrousovą (6:1, 6:2), Su-Wei Hsieh (6:1, 6:4), Eugenie Bouchard (6:3, 6:2), Simonę Halep (6:1, 6:2), Martinę Trevisan (6:3, 6:1), Nadię Podoroską (6:2, 6:1) i Sofię Kenin (6:4, 6:1).
W tegorocznej edycji paryskiego turnieju Polka znów imponowała formą. Przez pierwsze cztery rundy przeszła bez większych problemów, ponownie nie tracąc partii. Pozostawiła w pokonanym polu Kaję Juvan (6:0, 7:5), Rebeccę Peterson (6:1, 6:1), Anett Kontaveit [7:6(4), 6:0] i Martę Kostiuk (6:3, 6:4).
ZOBACZ WIDEO: Sprawa Naomi Osaki zwróciła uwagę na duży problem. "Mamy prawo mieć opinię na temat, ale..."
Jednak każda, nawet najwspanialsza seria ma swój kres. Ta Świątek dobiegła końca w środę po porażce 4:6, 4:6 z Maria Sakkari. Zatrzymała się na 11 kolejnych wygranych meczach w Rolandzie Garrosie i 22 zwycięskich setach z rzędu. Dla naszej reprezentantki był to pierwszy przegrany pojedynek w Paryżu od 2019 roku, gdy w 1/8 finału uległa 1:6, 0:6 Halep.
Tym samym Polka nie poprawi osiągnięcia Justine Henin. Legendarna Belgijka na kortach Rolanda Garrosa wygrała 40 kolejnych setów. Swój rekord ustanowiła w latach 2005-10. Jednak należy tu zaznaczyć, że w sezonach 2008-09 nie wystąpiła w Paryżu.
Świątek wprawdzie nie pobiła rekordu Henin, ale za to, czego dokonała w dwóch ostatnich edycjach Rolanda Garrosa, należą jej się wielkie gratulacje. Finał i ćwierćfinał to wspaniałe osiągnięcia, nieosiągalne dla wielu znakomitych postaci kobiecych rozgrywek.
Najmłodsza ćwierćfinalistka zatrzymana. Barbora Krejcikova wciąż może marzyć o triumfie