13 tytułów w 16 występach i 100 zwycięstw w 102 rozegranych meczach. Za te osiągnięcia w Rolandzie Garrosie Rafael Nadal zasłużył na pomnik. Dosłownie. Na turniejowym obiekcie pojawiła się bowiem statua z podobizną tenisistą.
- Statua jest spektakularna - powiedział o geście dyrekcji turnieju, cytowany przez puntodebreak.com. - Jeśli staniesz przy niej blisko, zobaczysz, że jest bardzo realna. Jest nowoczesna i jestem z niej zadowolony. Posiadanie pomnika w tak szczególnym miejscu dla mnie i dla naszego sportu, jest wyjątkowe. Mogę tylko podziękować Francuskiej Federacji Tenisa.
W tym roku Hiszpan będzie mógł śrubować kolejne historyczne osiągnięcia w Paryżu. A, jeśli znów nie znajdzie pogromcy, zdobędzie 21. wielkoszlemowy tytuł i zostanie samodzielnym rekordzistą w liczbie wygranych turniejów Wielkiego Szlema, dystansując Rogera Federera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Perfekcyjna bramkarka"! Iga Świątek poradziłaby sobie w futbolu?
- To dla mnie bardzo ważny turniej - podkreślił. - Przybyłem tutaj z entuzjazmem. Od turnieju w Rzymie, gdzie wygrałem, zwiększałem obciążenia. Myślę, że jestem dobrze przygotowany, ale muszę to potwierdzić na korcie.
Wiele wskazuje, że droga Majorkanina do tytułu będzie prowadzić przez mecz z Federerem lub z Novakiem Djokoviciem. Cała trójka trafiła do górnej połówki drabinki i w półfinale Hiszpan może zmierzyć się ze Szwajcarem bądź z Serbem.
Zapytany, co myśli o tym, że "Wielka Trójka" znalazła się w tej samej sekcji drabinki, odparł: - Takie rzeczy się zdarzają. To normalne. Nie martwię się o to. Przede mną dużo pracy, aby rozegrać ewentualny mecz z Djokoviciem. Losowanie jest na tyle trudne, że nie myślę o czymkolwiek innym niż o meczu I rundy.
Rywalizację w Roland Garros 2021 Nadal rozpocznie we wtorek, gdy nie przed godz. 16:00 zmierzy się z Alexeiem Popyrinem. - On jest młody i ma moc. Każdy mecz tutaj będzie trudny, dlatego muszę być w jak najlepszej formie. Zawsze szanuję swoich rywali, a Popyrin jest niebezpieczny, więc będę musiał zagrać dobrze - zaznaczył.
W ciągu dwóch tygodni pokonał Federera i Thiema. "Jakby przyszedł do mnie Mikołaj"