Sobotni finał Mutua Madrid Open 2021 był dla Aryny Sabalenki okazją do rewanżu za niepowodzenia z turniejów w Miami i Stuttgarcie. W USA Białorusinka przegrała z Ashleigh Barty na etapie ćwierćfinału, natomiast w Niemczech uległa jej w finale. W hiszpańskiej stolicy okazała się w końcu lepsza od liderki rankingu WTA i zwyciężyła 6:0, 3:6, 6:4. Dzięki temu wywalczyła 10. trofeum w głównym cyklu.
- Nie porównywałabym meczów w Miami do tych w Stuttgarcie i Madrycie. W Stuttgarcie byłam kontuzjowana i trudno było cokolwiek powiedzieć o tamtym pojedynku. Ashleigh była po prostu niewiarygodna. Dałam jej okazję i ona ją wykorzystała. Natomiast w Miami były bardzo wolne korty twarde i długie wymiany. Było bardzo gorąco. Pod względem fizycznym było z nią trudniej grać tam niż tutaj - powiedziała Sabalenka, cytowana przez wtatennis.com.
- W sobotnim finale byłam skoncentrowana od początku do samego końca. Wywierałam na niej presję, szczególnie w końcowej fazie trzeciego seta. W tych kluczowych momentach byłam trochę agresywniejsza. To bardzo pomogło mi wygrać ten mecz - dodała reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kasia Dziurska wróciła z wakacji. Od razu do pracy
23-latka z Mińska w końcu się przełamała i sięgnęła po tytuł na ceglanej mączce. - Nie boję się już tej nawierzchni. Wcześniej zbyt dużo myślałam o kortach ziemnych, że to nie jest nawierzchnia dla mnie, że naprawdę ciężko jest na niej grać, że to długie wymiany. Za dużo o tym myślałam. W tym roku zrelaksowałam się i po prostu grałam swój tenis. Dużo pracowałam nad poruszaniem się po korcie, dlatego dobrze przygotowałam się na mączkę - stwierdziła Sabalenka.
- Wcześniej starałam się zmienić swoją grę na mączce. Próbowałam używać topspinu i slajsa. Mój trener powiedział mi, że nie muszę zmieniać swojej gry. Dobrze jest oczywiście używać większej rotacji, urozmaicenia. Przede wszystkim jednak muszę pozostać agresywna i być gotowa na to, że piłka będzie wracać częściej niż na kortach twardych. Wymiany są po prostu trochę dłuższe - opowiedziała o swojej przemianie.
Za zwycięstwo w Madrycie Sabalenka otrzyma 1000 punktów do rankingu WTA, co pozwoli jej awansować na najwyższą w karierze czwartą pozycję. W przyszłym tygodniu Białorusinka zaprezentuje się na mączce w Rzymie.
Czytaj także:
Hubert Hurkacz poznał rywala w Rzymie. To wielki talent
Iga Świątek znów trafiła na Amerykankę. Rzymskie wyzwanie Magdy Linette