Puchar Davisa: Wojciech Marek zadebiutował w kadrze. Honorowy punkt dla gości

PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Wojciech Marek
PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Wojciech Marek

Wojciech Marek otrzymał w sobotę szansę debiutu w drużynie narodowej występującej w Pucharze Davisa. Bytomianin po dwusetowym pojedynku nie sprostał liderowi Salwadoru, Marcelo Arevalo.

Przy stanie 3-0 dla Biało-Czerwonych mecz był rozstrzygnięty i kapitan Mariusz Fyrstenberg mógł posłać do boju debiutanta. Wojciech Marek znalazł się swego czasu w kadrze na Rumunię, ale nie wyszedł na kort. W Kaliszu otrzymał szansę, a na jego drodze stanął lider gości, Marcelo Arevalo.

Salwadorczyk aspirował niegdyś do Top 100 rankingu ATP. Aktualnie zajmuje 457. miejsce w klasyfikacji singlistów, ale bardziej znany jest ze startów w deblu. Arevalo to m.in. dwukrotny ćwierćfinalista Australian Open (2020, 2021), dlatego przewaga doświadczenia była po jego stronie.

19-letni Marek nie przestraszył się jednak rywala i starał się grać odważnie. Przez pierwsze gemy trwała wyrównana walka. Bytomianin nie zdołał jednak uzyskać przełamania. Przy stanie 5:4 zaatakował Arevalo. Salwadorczyk wypracował dwie piłki setowe, a przy drugiej posłał wygrywającego loba.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ana Ivanović w nowej dla siebie roli. Internauci zachwyceni

W drugiej odsłonie przewaga 30-letniego Arevalo była już znaczna i wydarzenia potoczyły się szybciej niż w pierwszym secie. Marek łatwo stracił serwis w szóstym gemie, a po zmianie stron faworyt gości dopiął swego. Salwadorczyk uzyskał piłkę meczową, a Polak posłał w siatkę smecz po lobie przeciwnika. Po 74 minutach Arevalo wygrał ostatecznie 6:4, 6:2 i zdobył honorowy punkt dla Salwadoru.

- Nie jestem zadowolony z wyniku, ale cieszę się, że mogłem zadebiutować w drużynie narodowej, bo to dla mnie wielkie wyróżnienie. Przed rokiem uniemożliwiły mi to przygotowania do matury, ale dzisiaj to marzenie się spełniło. Czułem się świetnie na zgrupowaniu. Łukasza nie znam tak długo, jak reszty, ale z pozostałymi chłopakami dobrze się znam. Fajnie się dogadujemy. Dla mnie to super szansa na treningi w świetnym towarzystwie. Cieszę się, że zostałem powołany i mam szansę trenować z najlepszymi w Polsce. Nie spodziewałem się tego powołania. Przede mną jest paru świetnych zawodników, Daniel Michalski czy super grający juniorzy. Cieszę się, że zostałem doceniony. W zeszłym roku miałem maturę, która wykluczyła mnie na dwa miesiące grania. Cieszę się, że teraz mogę poświęcić się tenisowi i być z drużyną - powiedział Marek.

Polska zwyciężyła jednak 3:1 i będzie się liczyć w walce o Grupę Światową I. Kolejnego rywala Biało-Czerwoni poznają we wrześniu, gdy odbędą się kolejne spotkania Grupy Światowej II. Ośmiu najwyżej notowanych zwycięzców w rankingu narodów ITF wywalczy automatyczny awans do przyszłorocznych spotkań play-off o miejsca w Grupie Światowej I. Natomiast cztery najniżej notowane zespoły zostaną rozlosowane w dwie pary do spotkań "knock-out". W tym przypadku dopiero wygrana w listopadzie oznaczać będzie promocję, a porażka ponowną grę w play-off o Grupę Światową II w 2022 roku.

Polska - Salwador 3:1, Kalisz Arena, Kalisz (Polska)
Grupa Światowa II, kort twardy w hali
piątek-sobota, 5-6 marca

Gra 1.: Kacper Żuk - Marcelo Arevalo 7:6(5), 6:1
Gra 2.: Kamil Majchrzak - Lluis Miralles 6:0, 6:0
Gra 3.: Łukasz Kubot / Jan Zieliński - Marcelo Arevalo / Lluis Miralles 6:4, 6:2
Gra 4.: Wojciech Marek - Marcelo Arevalo 4:6, 2:6
Gra 5.: Kacper Żuk - Lluis Miralles *nie rozegrano

Zobacz także:
Kim Clijsters wraca do touru. Ujawniła swoje plany
Hubert Hurkacz zmienia plany. Wycofał się z kolejnego turnieju

Komentarze (1)
avatar
collins01
9.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale dlaczego to wszystko tak dlugo trwa???Czlowiek zapomni o co w tych grach w ogóle chodzi...