Zawody ABN AMRO World Tennis Tournament odbywają się po raz 48., ale tym razem w hali Ahoy Rotterdam zabraknie kibiców. Pandemia COVID-19 pokrzyżowała plany organizatorów, jednak nie zatrzymała tenisistów. W poniedziałek dwa pojedynki w sesji dziennej zainaugurowały zmagania w Holandii.
Pierwszy mecz mocno rozczarował. Cameron Norrie (ATP 65), który przeszedł przez dwustopniowe eliminacje, w nieco ponad godzinę poradził sobie z Nikołozem Basilaszwilim (ATP 40). Gruzin od roku nie potrafi odnaleźć formy i mocno zawodzi. Jedynym pocieszeniem dla niego był ćwierćfinał wywalczony na początku aktualnego sezonu w tureckiej Antalyi.
W Rotterdamie znów zobaczyliśmy gorszą wersję tenisisty z Tbilisi. Pierwszy set był prawdziwą katastrofą w jego wykonaniu. Trzy przegrane gemy serwisowe i porażka do zera. Pewną nadzieją dla Basilaszwilego był początek drugiej odsłony, w której udało się mu wyjść na 3:1. Potem jednak nastąpiła kolejna zapaść, dlatego skończyło się szybką przegraną 0:6, 3:6.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo Lindsey Vonn. Upadek jej nie złamał
W krótkim meczu Gruzin miał aż 34 niewymuszone błędy i skończył zaledwie 11 piłek. Jego brytyjski przeciwnik grał bardzo cierpliwie, bo zanotował 11 wygrywających uderzeń i tylko dziewięć pomyłek. - Jestem bardzo zadowolony ze swojej gry. Straciłem na moment koncentrację w drugim secie, ale w porę wróciłem na właściwe tory - mówił po meczu leworęczny Brytyjczyk, który w II rundzie spotka się ze Stanem Wawrinką lub Karenem Chaczanowem.
Nieco więcej emocji było w starciu Keia Nishikoriego (ATP 45) z Feliksem Augerem-Aliassime'em (ATP 19). W 2019 roku Japończyk nie dał żadnych szans młodemu Kanadyjczykowi na mączce w Barcelonie, ale na kortach twardych w Rotterdamie to zdolny reprezentant z Kraju Klonowego Liścia był faworytem.
19-latek nie był jednak w stanie wykorzystać swoich szans. W partii otwarcia był lepszy od tenisisty z Kraju Kwitnącej Wiśni, ale nie wywalczył ani jednego przełamania. Decydował więc tie break, a w nim kluczowe okazało się doświadczenie. Nishikori przycisnął w odpowiednim momencie, zdobył mini przełamanie i zamknął seta.
W drugiej odsłonie Auger-Aliassime zaczął już wyraźnie odczuwać problemy z nogą. Nie poruszał się dobrze po korcie, a to natychmiast wykorzystał Nishikori. Japończyk przełamał z łatwością już w drugim gemie. Potem dołożył jeszcze kolejnego breaka w szóstym gemie, a następnie zakończył pojedynek wynikiem 7:6(4), 6:1.
- Pierwszy set był dla mnie trudny. On miał więcej szans, ale zaprezentowałem się dobrze w tie breaku - powiedział po meczu Nishikori, który cieszył się z pierwszej wygranej w sezonie 2021. W poniedziałek miał dziewięć kończących uderzeń i osiem pomyłek. Jego przeciwnik bardziej ryzykował, bo zanotował 20 wygrywających zagrań i 23 niewymuszone błędy. Do II rundy awansował jednak Japończyk, który spotka się ze zwycięzcą australijskiego pojedynku Alex de Minaur - John Millman.
ABN AMRO World Tennis Tournament, Rotterdam (Holandia)
ATP 500, kort twardy w hali, pula nagród 980,5 tys. euro
poniedziałek, 1 marca
I runda gry pojedynczej:
Kei Nishikori (Japonia) - Felix Auger-Aliassime (Kanada, 7) 7:6(4), 6:1
Cameron Norrie (Wielka Brytania, Q) - Nikołoz Basilaszwili (Gruzja) 6:0, 6:3
Zobacz także:
Kolejny tytuł Weroniki Falkowskiej w Monastyrze
Urszula Radwańska mistrzynią zawodów ITF w Moskwie