W premierowym półfinale singla mężczyzn tegorocznych międzynarodowych mistrzostw Włoch spotkali się najwyżej rozstawiony Novak Djoković i klasyfikowany na 34. pozycji Casper Ruud. Serb celował w 10. finał na Foro Italico, natomiast młody Norweg po raz pierwszy dotarł do tej fazy w imprezie rangi ATP Masters 1000. Świetny występ Norwega w Rzymie zapewnił mu debiut w Top 30 rankingu ATP.
Panowie nie grali wcześniej ze sobą na zawodowych kortach. W trzecim gemie 21-latek z Oslo wykorzystał słabszą dyspozycję serwisową bardziej doświadczonego rywala. Djoković stracił podanie po nieczystym bekhendzie, ale już wkrótce ruszył w pogoń za Ruudem i w końcu odrobił straty.
W szóstym gemie Norweg odparł jeszcze dwa break pointy. Grał wówczas dobrze, posyłał głębokie forhendy, czym sprawiał problemy Serbowi. Dla losów premierowej odsłony kluczowy okazał się jednak 10. gem. "Nole" nie przejął się, gdy sędzia główny uznał za dobry jeden z serwisów Ruuda. Po chwili tenisista ze Skandynawii nie wykorzystał dwóch setboli. Przy pierwszym zepsuł bekhend, a przy drugim Djoković posłał znakomity skrót. Następnie miał break pointa i nie zaprzepaścił okazji, aby wyrównać na po 5.
ZOBACZ WIDEO: US Open. Wojciech Fibak o dyskwalifikacji Novaka Djokovicia: To mogą być historyczne konsekwencje dla tenisa
Role się odwróciły. Faworyt przejął inicjatywę w wymianach i robił wszystko, aby pójść za ciosem. W 11. gemie Djoković potrafił uruchomić serwis w ważnych momentach i z jego pomocą wyszedł na 6:5. Po zmianie stron natychmiast ruszył do kolejnej ofensywy na returnie. Już po kilku minutach miał setbola i natychmiast zamknął partię otwarcia.
Djoković z trudem wygrał premierową odsłonę. W drugiej części spotkania postarał się, aby nie wpakować się w większe tarapaty. W drugim gemie nie wykorzystał dwóch break pointów, potem uratował serwis. To wyraźnie go pobudziło. Przy stanie 3:2 Serb wyczuł swoje szanse przy słabszym podaniu Ruuda. Norweg nie poradził sobie w wymianach i został przełamany do zera. Po zmianie stron "Nole" miał już meczbole przy serwisie przeciwnika, ale nieznaczenie się pomylił. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W dziewiątym gemie numer jeden światowego zestawienia zakończył pojedynek przy trzecim meczbolu.
W niedzielnym spotkania Djoković posłał 12 asów i wykorzystał trzy z dziewięciu break pointów. Skończył aż 37 piłek i miał 19 niewymuszonych błędów. Ruud także miał 19 pomyłek, ale "tylko" 26 wygrywających uderzeń. Norweg zaledwie raz odebrał serwis Serbowi i zmarnował szansę na zabranie mu seta. Zwycięzca zdobył w sumie o 15 punktów więcej od rywala (89-74).
Po dwóch godzinach i 11 minutach Djoković wygrał ostatecznie 7:5, 6:3. Dzięki temu powalczy w poniedziałek o piąte trofeum w Rzymie. Dotychczas był tutaj najlepszy w 2008, 2011, 2014 i 2015 roku. Jeśli zwycięży i tym razem, to wywalczy również 36. tytuł rangi ATP Masters 1000, wyprzedzając na liście wszech czasów Hiszpana Rafaela Nadala. Będzie to w sumie jego 81. mistrzostwo w głównym cyklu.
Poniedziałkowego przeciwnika dla Djokovicia wyłonił wieczorny pojedynek pomiędzy Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem a Argentyńczykiem Diego Schwartzmanem. Tenisista z Buenos Aires zwyciężył 6:4, 5:7, 7:6(4).
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 3,465 mln euro
niedziela, 20 września
półfinał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Casper Ruud (Norwegia) 7:5, 6:3
Czytaj także:
Hamburg: Miedwiediew i Tsitsipas najwyżej rozstawieni. Kubot wystąpi w deblu
Strasburg: Magda Linette może zagrać z Eliną Switoliną