Z powodu pandemii COVID-19 Ashleigh Barty nie poleciała do Nowego Jorku na wielkoszlemowy US Open 2020. Aktualna liderka rankingu WTA uznała, że nie jest bezpiecznie i nie chce narażać siebie i członków swojego sztabu. Tenisistka oznajmiła, że podejmie decyzję, czy zamierza lecieć w tym roku do Europy.
We wtorek Barty ogłosiła, że nie weźmie udziału w Roland Garros 2020. "To była trudna decyzja, ale niestety nie będę w tym roku startować w Europie. Zeszłoroczny French Open był najbardziej wyjątkowym turniejem w mojej karierze, więc nie jest to decyzja, którą podjęłam pochopnie" - wyznała na Instagramie.
"Są dwa powody mojej decyzji. Pierwszym jest zagrożenie dla zdrowia, które nadal występuje w związku z COVID-19. Drugim jest moje przygotowanie, które nie było idealne ze względu na brak możliwości trenowania z moim szkoleniowcem z powodu zamknięcia granic stanowych w Australii" - dodała tenisistka z Ipswich, która w Paryżu cieszyła się z premierowego tytułu w Wielkim Szlemie.
Barty życzyła uczestnikom i organizatorom Rolanda Garrosa udanego turnieju. Poinformowała również o swoich planach. "Teraz skupię się na długich przygotowaniach do sezonu i australijskiego lata. To był trudny rok dla wszystkich i chociaż jestem rozczarowana na tenisowym froncie, to zdrowie i dobre samopoczucie mojej rodziny oraz sztabu zawsze będzie dla mnie priorytetem. Dziękuję moim fanom za nieustające wsparcie. Nie mogę się doczekać, kiedy znowu dla was zagram" - zakończyła.
Przypomnijmy, że turniej główny Rolanda Garrosa rozpocznie się w niedzielę, 27 września. Jak na razie pewne miejsce ma troje reprezentantów Polski - Magda Linette, Iga Świątek i Hubert Hurkacz.
Czytaj także:
US Open: Novak Djoković uderzył się w pierś. Serb przeprosił arbiter i kibiców
US Open: legendy tenisa zgodne ws. dyskwalifikacji Novaka Djokovicia
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skoczył nie w Wiśle, a... do wody! Efektowne salto Karla Geigera