Tenis. Alexander Zverev nie chce rozmawiać o Adria Tour. US Open? "Trudno trzymać wszystkich w klatce"

PAP/EPA / ROMAN PILIPEY / Na zdjęciu: Alexander Zverev
PAP/EPA / ROMAN PILIPEY / Na zdjęciu: Alexander Zverev

Alexander Zverev unika pytań odnośnie wydarzeń, do których doszło podczas cyklu Adria Tour. Niemiecki tenisista opowiedział za to o współpracy z Davidem Ferrerem i swoich odczuciach związanych z organizacją US Open 2020 w dobie pandemii COVID-19.

Ostatnie tygodnie były bardzo trudne dla Alexandra Zvereva. Najpierw 23-latek został mocno skrytykowany za nieodpowiedzialne zachowanie podczas Adria Tour. W Belgradzie Niemiec dobrze bawił się w jednym z klubów mimo pandemii COVID-19, a następnie został przyłapany na łamaniu zasad izolacji. Potem postanowił wycofać z pokazowego turnieju w Berlinie, aby spokojnie potrenować w Monte Carlo.

Zverev nie chce już wracać do wydarzeń z Adria Tour, ani opowiadać o swoim życiu w czasach koronawirusa SARS-CoV-2. Gdy podczas wideokonferencji w Nicei, gdzie uczestniczy w drugiej edycji Ultimate Tennis Showdown, usłyszał takie pytanie, to wyłączył kamerę. Do dziennikarzy skierował jedynie symboliczne "do jutra".

Zanim jednak Zverev zakończył spotkanie, dowiedziano się od niego wielu ciekawych rzeczy. Przede wszystkim Niemiec potwierdził, że co najmniej do końca 2020 roku będzie współpracował z Davidem Ferrerem. Hiszpan był w lipcu jego trenerem na dwutygodniowy okres próbny. - David i mój ojciec są teraz moimi głównymi trenerami. Obaj są niezwykle ważni w sztabie - wyznał reprezentant naszych zachodnich sąsiadów, cytowany przez portal tennismagazin.de.

Pierwszym celem nowego zespołu jest wielkoszlemowy US Open 2020, który pod rygorem sanitarnym odbędzie się w dniach 31 sierpnia -13 września w Nowym Jorku. - Wszyscy gracze muszą jakoś się tam dostać. Wiem na przykład, że Rosja i Brazylia są całkowicie zamknięte. To trudna rzecz - stwierdził siódmy obecnie tenisista świata.

Zverev uważa, że organizacja wielkoszlemowego turnieju wygląda teraz na dosyć szaloną. Stara się jednak myśleć pozytywnie. - Jeśli będziemy przestrzegać zasad w Nowym Jorku, to może się udać. Będziemy w "bańce" tak jak w NBA, czyli tylko w hotelu lub na korcie - powiedział. Niemiec ma świadomość, że organizatorów i tenisistów czeka niełatwe zadanie. - Mamy 600 zawodników. Trudno jest trzymać wszystkich graczy w klatce. Nie sądzę, żeby wszyscy się do tego dostosowali - zakończył.

Czytaj także:
Turniej tenisowy w Madrycie poważnie zagrożony
Media: turniej ATP i WTA w Rzymie bez kibiców

ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność

Źródło artykułu: