Na organizację styczniowych zmagań w Melbourne może wpłynąć pandemia koronawirusa. Wobec tego osoby odpowiedzialne za przygotowanie Australian Open rozważają rozmaite opcje. Dyrektor generalny turnieju Craig Tiley zdradził, że sztab organizacyjny przygotowuje się na konieczność poddania kwarantannie międzynarodowych graczy czy nawet przeprowadzenie zmagań bez udziału publiczności.
- Jest dużo niepewności dotyczącej tego, co się wydarzy w następnym miesiącu, nie mówiąc już nawet o ośmiu kolejnych. Te niezwykłe czasy sprawiają, że musimy być elastyczni i dokonywać planowania z uwzględnieniem wielu opcji - podkreślił dyrektor Australian Open, cytowany przez theage.com.
Tiley wierzy, że możliwie jak najszybciej uda się uporać z wirusem z chińskiego Wuhan. - Nie wiemy jednak, które z obecnych środków zapobiegających rozprzestrzenianiu się koronawirusa będą wprowadzone w perspektywie średnio- i długoterminowej - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Pewnym wyzwaniem dla organizatorów mógłby być na przykład obowiązek zorganizowania miejsc do izolacji dla międzynarodowych tenisistów. - Zastanawiamy się, co moglibyśmy zrobić, gdyby gracze przed uzyskaniem pełnej swobody w przemieszczaniu się po Australii, musieli być poddani kwarantannie przez dłuższy czas - przekazał Tiley.
- Rozważamy też taki scenariusz, który zakłada, że w przyszłym roku nadal nie będzie można organizować imprez masowych lub będą obowiązywać w tym zakresie surowe obostrzenia. Zastanawiamy się nad organizacją wydarzenia pod transmisje. To tylko dwie z opcji, które musimy przeanalizować - podsumował dyrektor generalny Australian Open.
Czytaj także:
- Rozgrywki zawieszone. Stefanos Tsitsipas opowiedział, jak wygląda teraz funkcjonowanie tenisistów
- David Ferrer sceptyczny co do wznowienia rozgrywek. "By tenis wrócił, wszystko musi być pod kontrolą"