Epidemia koronawirusa ma również wpływ na świat tenisa. Odwołano prestiżowe marcowe turnieje w Indian Wells i w Miami, a w czwartek ATP ogłosiło, że całe rozgrywki zostały zawieszone na okres sześciu tygodni.
Tenisiści mają wrócić do rywalizacji na początku maja, cztery tygodnie przed startem Rolanda Garrosa. Ale drugi w sezonie wielkoszlemowy turniej, który ma odbyć się w dniach 24 maja - 7 czerwca, także jest zagrożony.
- Będziemy musieli zastosować się do zaleceń francuskiego rządu i ekspertów medycznych - stwierdził w oświadczeniu dla francuskich mediów Guy Forget, dyrektor Rolanda Garrosa.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Forget nie jest zwolennikiem pomysłu, by turniej był rozgrywany bez udziału publiczności. - Zorganizowanie Rolanda Garrosa za zamkniętym drzwiami byłoby problemem. Czy byłoby to ekonomicznie opłacalne? Do startu turnieju pozostało jeszcze trochę czasu i wszystko może się szybko zmienić.
- Myślimy o zdrowiu tenisistów i kibiców. Sprawdzamy wszystkie możliwości, postępujemy zgodnie z zaleceniami, ale decyzja nie zostanie podjęta przez Francuską Federację Tenisa. To w tej chwili wielka niewiadoma - dodał Forget.