Przed Australian Open 2020 sytuacja w światowej klasyfikacji była prosta: prowadzący Rafael Nadal musiał osiągnąć co najmniej półfinał, aby bez oglądania się na największego rywala utrzymać miano pierwszej rakiety globu. Natomiast Novak Djoković musiał powtórzyć zeszłoroczny wyczyn i wygrać w Melbourne oraz liczyć na potknięcie Hiszpana przed fazą półfinałową.
Za sprawą Dominika Thiema spełnił się wymarzony scenariusz dla Serba, bowiem Austriak pokonał Nadala w ćwierćfinale. Djoković zrobił swoje i w niedzielnym finale zwyciężył w pięciu setach Thiema. Dzięki temu został po raz ósmy mistrzem Australian Open i po trzech miesiącach odzyska pozycję najlepszego tenisisty świata według rankingu ATP.
Serb będzie miał 325 punktów przewagi nad Nadalem. W poniedziałek rozpocznie 276. tydzień jako numer jeden na świecie i znów będzie się starał dogonić Rogera Federera. Jeśli Serb pozostanie na tronie aż do jesieni, to pobije rekord Szwajcara wynoszący 310 tygodni. Najpierw jednak "Nole" ma do wyprzedzenia Amerykanina Pete'a Samprasa, który utrzymał się na szczycie przez 286 tygodni.
Zobacz także:
Australian Open: Harold Mayot mistrzem turnieju juniorów
Australian Open: Barbora Krejcikova i Nikola Mektić triumfatorami miksta
ZOBACZ WIDEO Nie żyje Kobe Bryant. "Odszedł ktoś większy, ktoś kto działał na całe pokolenia i generacje młodych zawodników."