[tag=3722]
Gerard Pique[/tag], szef firmy Kosmos, która od tego roku zainwestowała w Puchar Davisa pod warunkiem zmian w jego formule, wtórował Haggerty'emu: - Mottem zmian jest nowa era, ale ciągle ten sam duch. To, że Serbia przegrywa w łzach pokazuje, że emocje Pucharu Davisa są czymś wyjątkowym i potwierdza, że musimy je zachować. Podczas żadnego innego wydarzenia tenisowego w sezonie nie zdarza się, że zawodnicy płaczą po porażce.
W niedzielę przed meczem finałowym Pucharu Davisa, w Madrycie, Haggerty wymienił trzy punkty planu naprawy Pucharu Davisa:
Punkt 1. - Obecność najlepszych zawodników. Udało się to w tym roku osiągnąć dzięki Rafaelowi Nadalowi i Novakowi Djokoviciowi, dwóm pierwszym rakietom świata.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Anna Kiełbasińska bez nominacji na Sportowca Roku. "Przykra sprawa"
Pique dodał: - Zwiększyliśmy zainteresowanie rozgrywkami i sprowadziliśmy Rafę i Novaka. Szkoda, że nie udało się z Rogerem Federerem, bo to mój idol z dzieciństwa i sam chciałbym go zobaczyć. Rozumiem jednak, że on ma Laver Cup, który jest jego dzieckiem.
Punkt 2. - Zwiększenie zaangażowania mediów i fanów. Wcześniej zawsze grały ze sobą tylko dwa zespoły i uwaga skupiała się na nich. Teraz mamy wszystkie najlepsze ekipy razem w jednym miejscu i czasie.
- Żadnego innego roku - przekonywał Pique - Nie możemy porównać z tym, jeśli idzie o obecność Pucharu Davisa w różnych rodzajach mediów, w tym społecznościowych.
Punkt 3. - Rozszerzenie grupy światowej, by dać szansę gry o Puchar Davisa większej liczbie zespołów.
Shapovalov przykładem
- Chcieliśmy coś zrobić, bo zmian wymagali najlepsi zawodnicy, a środki inwestowane w Puchar Davisa spadały. Przystosowaliśmy go do nowoczesnych wymagań - podsumował Haggerty. - Nie zmieniło się to, co w nim najważniejsze, czyli dusza. Gra dla kraju ma pierwszeństwo przed grą dla siebie samego.
Denis Shapovalov jest według Haggerty'ego przykładem zmian. - Zaczynał przygodę z Pucharem Davisa od edycji dla juniorów. On wie, co znaczy ta formuła - powiedział.
Czytaj także: Shapovalov i Pospisil, do finału we dwóch
Shapovalov w 2015 r., właśnie w Caja Magica w Madrycie, zdobył Puchar Davisa juniorów, którego finały rozgrywane są w jednym miejscu z udziałem wielu drużyn. W tygodniu przyznał, że nie przekreślałby nowej formuły "dorosłego" Pucharu Davisa. Kanada z Shapovolovem w składzie o godz. 16 zmierzy się w finale z Hiszpanią.
Czytaj także: Znamy pary przyszłorocznej edycji Pucharu Davisa
Pieniądze się liczą
Haggerty nie ukrywa, że współpraca z Kosmosem jest dla ITF ważna z powodów finansowych. - ITF inwestuje środki w rozwój tenisa, więc dzięki nowemu Pucharowi Davisa troszczymy się o przyszłe pokolenia. Mocny Puchar Davisa, to mocny tenis.
- Chcieliśmy więcej zainteresowania od sponsorów - przyznał
Pique. - Udało się, bo wcześniej Puchar Davisa miał ich czterech, a teraz jedenastu, nie licząc partnerów.
- Będziemy pracować, by w przyszłym roku turniej finałowy Pucharu Davisa stał się lepszym wydarzeniem - zapewnił Piqu. - Czasami nie zdajemy sobie sprawy, skąd zaczynaliśmy. Najważniejsze było, by na duszy turnieju zbudować coś wielkiego. Feedback od zawodników jest bardzo pozytywny.
Dzień wcześniej Pique wystąpił w Madrycie w meczu ligi hiszpańskiej Leganes - Barcelona. W noc poprzedzającą to spotkanie wspólnie z Leo Messim śledzili mecz ćwierćfinałowy Pucharu Davisa między Hiszpanią i Argentyną. - Leo byłby tutaj dzisiaj, gdyby to Argentyna awansowała. On lubi tenis, wspiera ekipę narodową - mówił.
Problemy
- Mamy do naprawy pewne rzeczy, ale mamy też do dyspozycji tylko tydzień w kalendarzu - powiedział Pique na temat przeciążenia meczami i późnego kończenia spotkań. - Będziemy pracować nad godzinami rozgrywania meczów, ale to akurat łatwe do rozwiązania. Może przygotujemy tutaj czwarty kort. Musimy być kreatywni, by w jednym tygodniu zmieścić dużo gier. Najważniejsza dla nas jest opinia samych zawodników.
Haggerty: - Kalendarz jest jednym z największych wyzwań w sporcie. Przypomnijmy jednak, że Puchar Davisa ma 119 lat tradycji. W takim turnieju robisz zmiany tylko, żeby zwiększyć jego rangę. W dalszej perspektywie byłoby świetnie dla tego sportu mieć razem panów i panie, ale stawiajmy krok po kroku.
- Wiedzieliśmy, że wyjdą po drodze jakieś problemy. To pierwsza edycja - mówił Pique. - Niepełne trybuny można tłumaczyć tym, że wielu ludzi może nie wiedziało, czego się spodziewać. Przyjechali jednak kibice z wszystkich krajów, których reprezentacje uczestniczyły w turnieju. Naszym celem jest teraz przyciągnąć ich w większej liczbie.
Problemem z punktu widzenia zawodników jest obecność w kalendarzu ATP Cup, imprezy rozgrywanej w styczniu przed Australian Open: - Rafa i Novak powiedzieli, że chcieliby mieć tylko jedną imprezę, nie dwie, i we wrześniu - powiedział Pique. - Nie ma sensu mieć teraz dwóch bardzo podobnych wydarzeń. W najbliższych miesiącach wrócimy do rozmów z ATP i może wkrótce potem będziemy mogli ogłosić coś konkretnego.
W przyszłym roku turniej finałowy Pucharu Davisa także odbędzie się w Madrycie. - Na 2021 rok jest dużo opcji na stole - zdradził Pique. - Madryt już wyraził zainteresowanie przedłużeniem licencji, ale mamy też oferty z Azji i obu Ameryk. W kolejnych miesiącach zdecydujemy o tym po rozpatrzeniu wszystkich opcji.
z Madrytu
Krzysztof Straszak