Dzikie karty są przyznawane na bazie trójporozumień zawartych pomiędzy Amerykańską, Australijską i Francuską Federacją Tenisową. Dzięki temu tenisiści z tych krajów mają prawo gry w głównej drabince Australian Open, Rolanda Garrosa i US Open.
W przypadku Australian Open 2020 jako pierwsi skorzystali z tego Francuzi. Prezes FFT poinformował, że w głównej drabince turnieju w Melbourne wystąpią Pauline Parmentier i Hugo Gaston. 33-letnia Parmentier zajmuje obecnie 123. miejsce w rankingu WTA i dopiero co sięgnęła wraz z drużyną narodową po Puchar Federacji. Natomiast 19-letni Gaston to 255. tenisista świata, który w tym roku błyszczał w futuresach. Dzika karta pozwoli mu zadebiutować w turnieju singla imprezy Wielkiego Szlema.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #8: Iga Baumgart-Witan. Baba nie do zajechania
Amerykanie dali swoim tenisistom możliwość walki o dziką kartę do Australian Open 2020 w ramach różnych turniejów rozgrywanych na kortach twardych. Najwięcej punktów zdobyli Coco Vandeweghe i Marcos Giron. Vandeweghe to była 10. rakieta świata, która w tym roku powróciła do rywalizacji po kontuzji stopy. W zeszłym tygodniu osiągnęła finał zawodów WTA Challenger w Houston.
W dosyć ciekawych okolicznościach zmagania o dziką kartę wygrał Giron. Amerykanin triumfował w challengerze w Houston, gdzie w finale wrócił ze stanu 1-6 w tie breaku decydującego seta z Ivo Karloviciem (w sumie obronił sześć meczboli). Wywalczony w tych zawodach tytuł pozwolił mu wyprzedzić Michaela Mmoha i zbliżyć się do Top 100. Jeśli debiutujący w Melbourne Giron dostanie się do Australian Open 2020 na bazie rankingu, to dzika karta przypadnie właśnie Mmohowi.
Zobacz także:
ATP Finals: Stefanos Tsitsipas pokonał Dominika Thiema w emocjonującym finale
ATP Finals: perfekcyjni Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut