W sierpniu 2019 roku skończył 39 lat i wiedział, że nie jest już w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. To on sprawił, że Dominikana miała wielkie powody do dumy. Przez wiele lat wygrywał imprezy rangi ITF i ATP Challenger Tour, a dzięki ciężkiej pracy awansował do Top 100 rankingu ATP i mógł spełniać marzenia o grze z najlepszymi.
Największym sportowym sukcesem Victora Estrelli jest bez wątpienia jego seria triumfów w zawodach ATP World Tour 250 w Quito. Tenisista z Dominikany był w latach 2015-2017 królem ekwadorskiej mączki, a dzięki wywalczonym tutaj punktom mógł spokojnie planować kolejne starty. Gdy w 2018 roku nie obronił tytułu, wypadł z Top 100 i coraz rzadziej występował w tourze.
Estrella najbardziej dumny był ze swoich spotkań w narodowych barwach. Z dumą reprezentował kraj w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, igrzyskach panamerykańskich i Pucharze Davisa. W 2015 roku doprowadził do tego, że Dominikana walczyła o miejsce w Grupie Światowej, ale przegrała u siebie z Niemcami 1:4.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Piotr Lisek: Teraz jestem mistrzowskim ojcem
Ostatni mecz na światowych kortach Estrella rozegrał we wtorek w challengerze odbywającym się w stolicy Dominikany - Santo Domingo. W poniedziałek pokonał Marcelo Arevalo 7:5, 7:5, ale w kolejnej fazie przegrał z Thiago Monteiro 2:6, 2:6. Po zakończeniu spotkania z Brazylijczykiem otrzymał owację na stojąco, a sam rozpłakał się, gdy na telebimie wyświetlono najlepsze momenty z jego kariery.
I'm not crying, you're crying.
— ATP Challenger Tour (@ATPChallenger) October 9, 2019
A standing ovation for Victor Estrella Burgos, as the bids farewell in front of the home faithful in Santo Domingo. Thanks for the memories, @Vitiestrella80. pic.twitter.com/GydYWSoKwe
Szanghaj: Stefanos Tsitsipas przeciwnikiem Huberta Hurkacza
Andy Murray zniesmaczony zachowaniem Fabio Fogniniego