W I rundzie turnieju ATP w Zhuhai Andy Murray pokonał 3:6, 7:6(6), 6:1 Tennysa Sandgrena, rewanżując się Amerykaninowi za porażkę sprzed miesiąca w Winston-Salem. - Myślę, że byłem lepszy niż kilka tygodni temu, więc jest to postęp - mówił, cytowany przez portal atptour.com. - Tej nocy dobrze uderzałem piłkę, serwowałem i poruszałem się po korcie. Bardzo cieszę się, że wygrałem.
Dla Szkota to pierwszy wygrany mecz w głównym cyklu od czasu przeprowadzonej w styczniu operacji biodra, po której jego powrót do tenisa stał pod ogromnym znakiem zapytania. - Po operacji byłem niezdecydowany, czy kontynuować karierę, czy nie, więc to był dla mnie trudny czas - powiedział.
- Gdybym rozegrał taki mecz w styczniu, nie miałbym szans, abym dzień czy dwa później przystąpił do następnego, bo czułbym zbyt duży ból i dyskomfort - kontynuował. - Teraz jestem zmęczony, ale z moim biodrem wszystko jest dobrze. To bardzo pozytywne i jestem zadowolony z tego powodu.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Karol Zalewski rozpętał burzę. Tomasz Majewski odpowiada
Dla tenisisty z Dunblane zwycięstwo jest ważne, ale ważniejsze, że nie czuje bólu. - Mogłem już zapomnieć, jak to jest grać bez bólu biodra. Myślę, że pod pewnymi względami to jedna z największych moich wygranych. Na początku kariery niekoniecznie doceniasz to, że jesteś zdrowy. Uznajesz to za coś oczywistego, podczas gdy w moim przypadku w ostatnich latach tak nie było.
- Teraz prawdopodobnie jest na mnie mniejsza presja niż w przeszłości. Gdy byłem w Azji w 2016 roku, grałem dużo i starałem się zakończyć sezon na pierwszym miejscu w rankingu. A teraz próbuję jedynie wygrać mecz tenisowy. To zupełnie inna perspektywa i myślę, że zmniejsza oczekiwania - dodał.
W II rundzie Huajin Securities Zhuhai Championships, w czwartek, Murray zmierzy się z rozstawionym z numerem siódmym Alexem de Minaurem.