Serena Williams (WTA 10) musiała walczyć z Marie Bouzkovą (WTA 91) na pełnym dystansie. Amerykanka wygrała 1:6, 6:3, 6:3 i zagra o czwarty triumf w Rogers Cup (2001, 2011, 2013). W poprzedniej rundzie odniosła pierwsze zwycięstwo nad Naomi Osaką, z którą w ubiegłym sezonie przegrała w I rundzie w Miami i w finale US Open. Bouzkova po raz pierwszy wystąpiła w półfinale turnieju WTA.
Bouzkova mecz rozpoczęła bez żadnych kompleksów. Kombinacja forhendu i drajw woleja dała jej przełamanie w pierwszym gemie. Po utrzymaniu podania do zera wyszła na 2:0. Czeszka nie zwalniała tempa. Świetna akcja rozpoczęta głębokim returnem, a zwieńczona forhendem przyniosła jej przełamanie na 4:1. Williams funkcjonowała jakby na spowolnionych obrotach. Ciężko pracowała na nogach, brakowało w jej grze precyzji i spokoju. Bouzkova imponowała agresywną i skuteczną grą na linii końcowej, a kilka razy zaskoczyła też byłą liderkę rankingu swobodnymi akcjami przy siatce. W siódmym gemie Czeszka uzyskała dwie piłki setowe. Wykorzystała drugą z nich głębokim forhendem wymuszającym błąd.
Natchniona Bouzkova imponowała tytaniczną pracą w obronie, refleksem przy wyprowadzaniu kontr i płynnym przechodzeniem do ataku. Czeszka prowadziła 6:1, 3:2. Nadszedł jednak moment, gdy Williams swoją złość przełożyła na lepszą grę i większe zaangażowanie w walkę. Kończący return dał Amerykance przełamanie w siódmym gemie II partii. Następnie od 0-30 zdobyła cztery punkty i wyszła na 5:3. Podrażniona trzykrotna mistrzyni kanadyjskiej imprezy jeszcze raz odebrała podanie rywalce. Wynik seta na 6:3 ustaliła forhendem.
Zobacz także - Cincinnati: Iga Świątek z problemami w eliminacjach. Trzy sety z Kateryną Kozłową
Po obronie trzech break pointów, dwóch przy 15-40, Williams utrzymała podanie na 2:1 w III secie. W trzecim gemie Bouzkova została przełamana ze stanu 40-15. Duża w tym zasługa Amerykanki, która rozkręciła się i grała jak z nut. Doskonale funkcjonował jej return i forhend. Zagrania Czeszki były coraz krótsze, bo była spóźniona do szybkich i starannych akcji przeciwniczki. Nie potrafiła zniwelować siły rażenia wściekle atakującej byłej liderki rankingu. Mecz Williams zakończyła w dziewiątym gemie serwując dwa asy oraz popisując się minięciem bekhendowym i krosem forhendowym.
W ciągu godziny i 47 minut Williams zaserwowała 11 asów i zdobyła 34 z 42 punktów przy własnym pierwszym podaniu. Posłała 36 kończących uderzeń i popełniła 38 niewymuszonych błędów. Bouzkova miała 12 piłek wygranych bezpośrednio i 15 pomyłek. Obie tenisistki uzyskały po trzy przełamania. Było to ich pierwsze spotkanie.
Dla Bouzkovej był to trzeci z rzędu mecz z wielkoszlemową mistrzynią. W poprzednich rundach wyeliminowała Sloane Stephens, Jelenę Ostapenko i Simonę Halep (krecz Rumunki po pierwszym secie). Czeszka jako pierwsza urwała Williams seta. Amerykanka, oprócz Osaki, wcześniej odprawiła Elise Mertens i Jekaterinę Aleksandrową. W sierpniu ubiegłego roku Bouzkova znajdowała się na 172. miejscu w rankingu, a w najbliższy poniedziałek będzie na 53. pozycji.
Czytaj także - Cincinnati: Magda Linette w finale eliminacji. Polka pokonała Kristinę Mladenović
Williams wygrała 500. mecz w karierze na korcie twardym. Awansowała do 96. singlowego finału w głównym cyklu, drugiego w tym roku (po Wimbledonie). W niedzielę powalczy o 73. tytuł, pierwszy od Australian Open 2017. Jej rywalką będzie Kanadyjka Bianca Andreescu, z którą nigdy wcześniej się nie spotkała. Początek meczu o godz. 19:30 czasu polskiego.
Rogers Cup, Toronto (Kanada)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,83 mln dolarów
sobota, 10 sierpnia
półfinał gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 8) - Marie Bouzkova (Czechy, Q) 1:6, 6:3, 6:3
Serena w finale, wygrywa Kanadę, a Helwet, GOAT, Maestro oczywiście po Wimbledonie zwycięża w Cinci i US Open
A Nadal z Serbem nic. Hihi.Spójrzcie raz jeszcze na mój awatarek
Jaka piękna z nich para. Czytaj całość