Australijczyk w 1/8 finału rozgrywanego na kortach twardych turnieju ATP 500 w Waszyngtonie pokonał Yoshihito Nishiokę 6:2, 7:5. Nick Kyrgios zaserwował 15 asów i przy własnym podaniu zdobył 73 proc. rozegranych punktów, pewnie radząc sobie z rywalem.
Mimo niepodważalnego triumfu, w Kyrgiosie i tak buzowały wielkie nerwy. Postanowił je wyładować rzucając butelką z wodą w stanowisko sędziowskie. Gdy arbiter zapytał tenisistę, dlaczego tak uczynił, ten odpowiedział: - Butelka wyślizgnęła mi się z ręki.
Jego tłumaczenia były kuriozalne, bo w przekazie telewizyjnym czarno na białym było widać prawdziwe zamiary Kyrgiosa. Zresztą nie po raz pierwszy jest o nim głośno w negatywnym świetle.
Dzień przed meczem z Nishioką, Kyrgios odmówił podania ręki sędziemu po zwycięstwie nad Francuzem Gillesem, nazywając arbitra "ziemniakiem z rękami i nogami". Wcześniej natomiast zniszczył swoją rakietę, zmasakrowany sprzęt oddając młodemu fanowi.
W ćwierćfinale ATP 500 Kyrgios pokonał Norberta Gombosa 6:3, 6:3 i awansował do półfinału turnieju (więcej TUTAJ).
Zobacz też: ATP Montreal: Hubert Hurkacz nie uniknął gry z kwalifikacjach. Został w nich najwyżej rozstawiony
ZOBACZ WIDEO 76. Tour de Pologne. Na trasie będą nowe podjazdy. Czesław Lang zdradził jakie
Gilles ? Ktory to?
Owszem, jest taki Francuz Gilles,
znany kazdemu fanowi tenisa
ale on ma tez nazwisko, panie autor Czytaj całość