Michał Przysiężny, który otrzymał do turnieju dziką kartę, pierwszego gema zdobył dopiero przy stanie 0:6, 0:1 w drugim secie. Rywal w pierwszej partii był praktycznie bezbłędny, dopiero w drugiej partii popularny "Ołówek" pokazał pazura, podjął walkę i zaczął rozrzucać Michalskiego po korcie. Walczył do stanu 5:5, ale potem po raz kolejny dał się przełamać, a ambitny rywal dokończył dzieła przy swoim podaniu.
- Niespodzianka? No zaraz, kto tu jest rozstawiony z piątką?! - retorycznie pytał, uśmiechając się triumfator, ale zaraz dodał. - Nie no, jasne, nazwisko Przysiężny wciąż w tenisie coś znaczy i to na pewno mój najbardziej znany "skalp". Kluczem była regularność, nawet gdy w drugim secie Michał mnie doszedł, cały czas starałem się grać swój tenis. Trochę postraszyłem konkurencję, ale nie będzie żadnego świętowania, może dopiero po mistrzostwach. Stawka w mistrzostwach jest tak wyrównana, że trzeba przez cały czas utrzymywać koncentrację, żeby nie odpaść w kolejnym meczu - podsumował 19-letni Daniel Michalski.
Już po pierwszym meczu odpadły także dwie byłe mistrzynie kraju - Daria Kuczer (2016) i Katarzyna Wysoczańska (2017). Obie przegrały z aktualnymi wciąż juniorkami. Trenująca i studiująca w Malibu Kuczer (Fundacja Szczeciński Klub Tenisowy Promasters) uległa Magdalenie Hędrzak (Górnik Bytom) 1:6, 4:6, a Wysoczańska (UKS Sport Klub Wrocław) nie sprostała podbudowanej dobrym występem w juniorskim Wimbledonie (wygrała w Londynie trzy mecze, licząc kwalifikacje) Martynie Kubce (GKT Nafta Zielona Góra) 4:6, 4:6.
ZOBACZ WIDEO Wielki turniej tenisowy w Polsce? Wiemy, ile to kosztuje
Spora grupa sympatyków tenisa z pobliskiego Bytomia miała w środę w Gliwicach powody do zadowolenia, bo do dalszych gier awansowali także juniorzy tamtejszego Górnika w turnieju męskim - Maciej Ziomber i Wojciech Marek.
Spisali się za to aktualni mistrzowie, oboje rozstawieni z numerem drugim. Maciej Rajski i Marta Leśniak pierwszym przeciwnikom - Pawłowi Zawiszy (UKS Omega Smolec) i Zofii Podbioł (BKT Advantage Bielsko-Biała) - oddali solidarnie po trzy gemy, wygrywając 6:2, 6:1.
- Cieszę się z tego przetarcia, bo pierwsze mecze zawsze są trudne mentalnie. Jestem chyba najstarsza w stawce, ale przyjechałam do Gliwic obronić tytuł, inaczej start tutaj nie miałby sensu – zapowiedziała 31-letnia tenisistka SKT Promasters Szczecin.
Bastad: "jedynka" i "dwójka" za burtą
Nie doszło ostatecznie do rewanżu za ubiegłoroczny finał męskiego debla. Broniący tytułu Mateusz Kowalczyk i Marcin Gawron nie przystąpili do meczu z Janem Zielińskim i Kacprem Żukiem. Powodem był uraz Gawrona odniesiony we wtorek w meczu singlowym. Pod znakiem zapytania stanął jego czwartkowy mecz II rundy z rozstawionym z "jedynką" Żukiem.
Najwyżej rozstawiony w Gliwicach Żuk (Legia Warszawa) pokonał w I rundzie Jana Gałkę (Warszawianka) 6:4, 6:3. Jeszcze lepiej spisał się Michał Dembek (WKT Mera Warszawa, nr 8.), który Yannowi Wójcikowi (Warszawianka) oddał tylko jednego gema. Trudną przeprawę z o 18 lat młodszym Juliuszem Bienkiewiczem (UKS Sport Klub Wrocław) miał utytułowany weteran rozgrywek deblowych Tomasz Bednarek. Ostatecznie 37-letni zawodnik UKS Omega Smolec wygrał 7:6(3), 6:4.
Bukareszt: Viktoria Kuzmova i Laura Siegemund w ćwierćfinale
W rywalizacji kobiet do najlepszej "16" awansowała m.in. Anastazja Szoszyna. Rywalka rozstawionej z "jedynką" Ukrainki w barwach Grunwaldu Poznań, Joanna Zawadzka (ACT Sport Tarnów), z powodu kontuzji skreczowała w drugim secie przy stanie 3:6, 0:4.
Po dwusetowych zwycięstwach w II rundzie są także Julia Oczachowska (kujawsko-pomorskie KP, nr 3.) oraz Anna Hertel (Klub Tenisowy Legia, nr 4.). Za niespodziankę należy uznać porażkę Julii Wędrochy (Starochorzowskie Centrum Sportu "Sokół", nr 8.) z Pauliną Mattik (Klub Tenisowy GAT Gdańsk) 4:6, 2:6.
Gliwickie mistrzostwa Polski rozgrywane są w ramach cyklu LOTOS PZT Polish Tour.
Co to za "mistrzostwa" gdy najlepsi nie biorą udziału?