Alexander Zverev w ćwierćfinale Rolanda Garrosa. Pomogły mu... dobre występy Stefanosa Tsitsipasa

Getty Images / Clive Mason / Na zdjęciu: Alexander Zverev
Getty Images / Clive Mason / Na zdjęciu: Alexander Zverev

- Dobry sezon gry na kortach ziemnych w wykonaniu Tsitsipasa to najlepsze, co mogło mi się przydarzyć - stwierdził Alexander Zverev. Niemiec uważa, że dzięki temu jest pod mniejszą presją, a efektem tego jest awans do ćwierćfinału Roland Garros 2019.

Alexander Zverev awansował do ćwierćfinału Roland Garros 2019 dzięki zwycięstwu 3:6, 6:2, 6:2, 7:6(5) nad Fabio Fogninim. - W przeciwieństwie do niego nie zacząłem dobrze tego meczu. On grał bardzo agresywnie, mocno uderzał piłkę, co utrudniało moje poczynania. Ale po przegranym pierwszym secie rozegrałem trzy bardzo dobre partie, byłem solidny i cieszę się, że jestem w ćwierćfinale - mówił, cytowany przez portal atptour.

Niemiec w ostatnich dniach prezentuje się lepiej niż na początku sezonu gry na kortach, kiedy - jak wyjawił - zmagał się z problemami osobistymi. Aktualnie notuje serię ośmiu z rzędu wygranych spotkań, a przed Rolandem Garrosem zwyciężył w imprezie w Genewie.

- Wszystko zaczęło się w Genewie - podkreślił, dodając: - Sytuacja z moim byłym agentem też nie była łatwa. Musiałem zajmować się sprawami, których nigdy nie robiłem. Takie rzeczy odciągają uwagę od tenisa. Ale jestem tutaj w ćwierćfinale, więc wydaje mi się, że teraz wszystko wygląda dobrze.

ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa świata U-20. Rozczarowujący występ Polaków. "Brakowało podstawowych umiejętności"

22-letni hamburczyk w ostatnich latach był czołową postacią grupy młodych tenisistów, nazywaną "Next Gen". W tym sezonie jednak z bardzo dobrej strony pokazuje się również 20-letni Stefanos Tsitsipas i - jak stwierdził sam Zverev - wejście Greka do światowej czołówki miało na niego pozytywny wpływ.

- Dobry sezon gry na kortach ziemnych w wykonaniu Tsitsipasa to najlepsze, co mogło mi się przydarzyć - powiedział Niemiec. - Nagle stał się megagwiazdą i cieszę się z tego razem z nim. Dla mnie to całkiem miłe, że cała uwaga związana z tenisistami z grupy "Next Gen" nie jest skierowana wyłącznie na mnie.

W czwartek tenisista z Hamburga wystąpi w drugim w karierze wielkoszlemowym ćwierćfinale. Poprzedni uzyskał także w Paryżu, przed rokiem, przegrywając z Dominikiem Thiemem. - Zeszłoroczny ćwierćfinał był dla mnie niefortunny i zakończony z kontuzją. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej - przypomniał.

Teraz na etapie 1/4 finału Rolanda Garrosa Zverev spotka Novaka Djokovicia. Będzie to piąty mecz pomiędzy tymi tenisistami. Bilans jest remisowy, a ich ostatnie spotkanie, w listopadzie zeszłego roku w pojedynku o tytuł Finałów ATP World Tour, wygrał Niemiec, który zwyciężył również w ich jedynym starciu na mączce - w maju 2017 w finale w Rzymie.

- Czeka mnie trudna batalia przeciwko Novakowi, numerowi jeden rankingu. To będzie interesujące. Mam nadzieję, że rozegramy świetny mecz - zapowiedział reprezentant naszych zachodnich sąsiadów.

Mecz Djokovicia ze Zverevem miał odbyć się w środę, lecz z powodu opadów deszczu został przełożony na czwartek. Tenisiści pojawią się na korcie nie wcześniej niż o godz. 14:30. Oczywiście, o ile pozwoli na to pogoda.

Komentarze (0)