Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Dominic Thiem zakomunikował, że zgodził się przez najbliższe dwa lata brać udział w zawodach rozgrywanych w Kitzbuehel. Impreza w austriackim kurorcie odbywa się pod koniec lipca, co koliduje z terminem letnich igrzysk olimpijskich w Tokio.
- Tokio to piękne miasto, ale wolę spędzić cały tydzień w Kitzbuehel. Ta decyzja nie była szczególnie trudna - powiedział tenisista, który w marcu sięgnął na kortach w Indian Wells po premierowe mistrzostwo rangi ATP World Tour Masters 1000.
Thiem po raz kolejny pokazał, że igrzyska olimpijskie nie są w sferze jego zainteresowań. Podobnie było cztery lata temu przed turniejem olimpijskim w Rio de Janeiro, gdy wyznał, że spełnieniem marzeniem dla niego jest występ w Wimbledonie. - Oczywiście miło byłoby kiedyś zagrać w igrzyskach, ale nie jest to coś, o czym marzę każdego dnia - mówił w 2015 roku.
Austriak pozytywnie wypowiada się za to o igrzyskach olimpijskich, które w 2024 roku odbędą się w Paryżu. Tenisista ma świadomość, że będzie już wtedy po "30" i może to być dla niego ostatnia szansa, aby powalczyć o medale. - To tylko spojrzenie w przyszłość, ponieważ turniej olimpijski w Paryżu zostanie rozegrany dopiero w 2024 roku. W każdym razie wezmę w nim udział - powiedział piąty obecnie zawodnik globu.
Zobacz także:
Koniec niezwykłej serii. Przerwał ją Roger Federer
Laver uważa, że Federer może pobić rekord w liczbie wygranych turniejów
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Anegdoty z szatni Legii. "Hasi skrytykował mnie za sposób chodzenia w szpilkach"