- Zacznę od żartu. W pierwszym secie czułam się tak, jakby uderzył we mnie pociąg. Wszystko działo się za szybko. Nie przestraszyłam się tego, co zaszło, ponieważ wiedziałam, że mogę grać na wyższym poziomie, jeśli tylko zacznę lepiej poruszać się po korcie i mocniej uderzać piłkę. Po pierwszym secie poczułam w sobie ogień i powiedziałam, że nadszedł czas, aby zacząć mecz. Z gema na gem wzrastał poziom mojej gry i pewność siebie - powiedziała Simona Halep.
Po trzysetowym boju Rumunka przegrała z Amerykanką Sereną Williams 1:6, 6:4, 4:6. - Być może mogłam trochę zmienić kierunek serwisu, ale tak nie zrobiłam. Serena znakomicie returnuje i trochę czuje się presję, gdy ona ustawia się bliżej końcowej linii. To nie był najgorszy mecz pod względem tego, jak serwowałam, ale nie był też najlepszy. Gdybym mogłam trochę poprawić kierunek podania, to miałabym większe szanse - oceniła tenisistka z Konstancy.
Halep odpadła w IV rundzie Australian Open 2019 i teraz może stracić pozycję liderki rankingu WTA. Aby tak się stało, wystarczy, że Petra Kvitova pokona we wtorek Ashleigh Barty. Szansę na zostanie nową numer jeden kobiecego tenisa mają także Naomi Osaka, Elina Switolina i Karolina Pliskova. - Jeśli stracę pozycję liderki, to po tym turnieju będę jeszcze miała szanse, aby ją odzyskać. Najważniejszym celem jest dla mnie dobra gra i wygrywanie każdego meczu, dlatego ranking nie ma tak naprawdę znaczenia. Teraz zamierzam wrócić do domu, wypocząć i oglądać tenis. Jestem ciekawa, kto wygra ten turniej - wyznała Rumunka.
ZOBACZ WIDEO Sebastian Mila o odejściu Piszczka: "Mam nadzieję, że uda się go zastąpić"