W drugim poniedziałkowym meczu w Grupie Czerwonej Mistrzostw WTA zmierzyły się Andżelika Kerber i Kiki Bertens. Ta druga to pierwsza Holenderka biorąca udział w Turnieju Mistrzyń w singlu od czasu Brendy Schultz-McCarthy (1996). Tenisistka z Wateringen odrodziła się ze stanu 1:6, 0:2 i pokonała Niemkę 1:6, 6:3, 6:4.
W drugim gemie I seta Bertens obroniła break pointa, a w trzecim nie wykorzystała dwóch szans na przełamanie. Następnie Holenderka nie poradziła sobie w długiej wymianie i oddała podanie. Kerber była bardzo pewna na korcie. Grała solidnie nie tylko w obronie i w kontrataku, ale również sama inicjowała ofensywne akcje i imponowała w nich skutecznością. Niemka poszła za ciosem i uzyskała przełamanie na 5:1. Bertens była schematyczna, posyłała zbyt krótkie piłki i dała się zepchnąć do defensywy. Najwięcej emocji było w siódmym gemie. Kerber obroniła trzy break pointy i zmarnowała dwie piłki setowe. Set padł jej łupem, gdy Holenderka zepsuła forhend.
W pierwszym gemie II partii Bertens oddała podanie wyrzucając bekhend. Holenderka zachowała jednak spokój, szukała swoich szans i przeszła metamorfozę. Kombinacją głębokiego returnu i forhendu wykorzystała break pointa na 2:2. Tenisistka z Wateringen odblokowała się, grała odważniej, lepiej poruszała się po korcie i ograniczyła liczbę prostych pomyłek. Tymczasem Kerber pogubiła się i w ósmym gemie oddała podanie podwójnym błędem. Set dobiegł końca, gdy Niemka wyrzuciła bekhend.
Bertens uzyskała przełamanie na otwarcie III partii, ale po chwili oddała podanie z 40-15 psując skrót. Mecz stał się wojną nerwów i więcej było prostych błędów niż ładnych akcji. Długo żadna z tenisistek nie potrafiła utrzymać serwisu. Było kilka sytuacji roztrwonienia przewagi 40-15. Tak było choćby w siódmym gemie, gdy Kerber straciła cztery punkty z rzędu. Po chwili nastąpił zwrot akcji, gdy dla odmiany Bertens wybrnęła ze stanu 0-40. As dał jej prowadzenie 5:3 i nie wypuściła zwycięstwa z rąk. W 10. gemie Holenderka zakończyła mecz kombinacją głębokiego bekhendu i drajw woleja forhendowego.
Obie tenisistki uzyskały po sześć przełamań. Kerber zdobyła o trzy punkty więcej (95-92). W trwającym dwie godziny meczu Bertens popełniła 12 podwójnych błędów. Holenderce naliczono 33 piłki wygrane bezpośrednio i 45 pomyłek. Niemka miała 11 kończących uderzeń i 24 niewymuszone błędy.
W Singapurze doszło do czwartej konfrontacji Kerber z Bertens. Po raz drugi lepsza okazała się Holenderka. W 2016 roku tenisistka z Wateringen wyeliminowała Niemkę w I rundzie Rolanda Garrosa i doszła do półfinału. To jej najlepszy wielkoszlemowy rezultat. W obecnym sezonie osiągnęła ćwierćfinał Wimbledonu. W Londynie Kerber święciła trzeci wielki triumf, po Australian Open i US Open 2016.
Bertens w debiucie w Mistrzostwach WTA odniosła cenne zwycięstwo nad wiceliderką rankingu. Tenisistka z Wateringen to pierwsza Holenderka w czołowej "10" od czasu Brendy Schultz-McCarthy (1996). Kerber w imprezie kończącej sezon uczestniczy po raz piąty. Jedyny raz z grupy wyszła w 2016 roku, gdy dopiero w finale przegrała z Dominika Cibulkova.
Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
poniedziałek, 22 października
Grupa Czerwona:
Kiki Bertens (Holandia, 8) - Andżelika Kerber (Niemcy, 1) 1:6, 6:3, 6:4
Wyniki i tabele Mistrzostw WTA
ZOBACZ WIDEO Wielki sukces Karola Drzewieckiego w Pekao Szczecin Open: Chłonę wiedzę jak gąbka