Aby zdobyć 12. wspólne mistrzostwo w głównym cyklu i czwarte rangi ATP World Tour Masters 1000, Łukasz Kubot i Marcelo Melo potrzebowali zaledwie 65 minut. W tym czasie stracili tylko osiem puntów przy własnym podaniu i ani razu nie dali się przełamać. Z kolei Jamie Murray i Bruno Soares trzykrotnie oddali serwis. W wyniku porażki nie wywalczyli 10. trofeum i mają teraz ujemny bilans z Polakiem i Brazylijczykiem (3-4).
W pierwszym secie Kubot i Melo wypracowali cztery break pointy przy serwisie Soaresa w trzecim gemie. Brazylijczyk obronił dwa, ale przy trzecim popełnił podwójny błąd. Okazji do przełamań w partii otwarcia już nie było. W 10. gemie Melo pewnie wyserwował zwycięstwo, wygrywając podanie do 15.
Obraz gry nie uległ zmianie w drugim secie. W trzecim gemie znów w opałach znalazł się Soares i ponownie Brazylijczyk został przełamany. Po zmianie stron serwis stracił także Murray i stało się jasne, że mistrzowie Wimbledonu 2017 nie oddadzą już tak dużej przewagi. Po nieco ponad godzinie wykorzystali drugą piłkę meczową, triumfując ostatecznie 6:4, 6:2.
W ten sposób Kubot i Melo wygrali dwa największe turnieje w Chinach - w Pekinie (ATP World Tour 500) i Szanghaju (ATP World Tour Masters 1000). Dla Polaka to pierwsze mistrzostwa na kontynencie azjatyckim. Pochodzący z Belo Horizonte jego brazylijski partner dobrze czuje się w Szanghaju, bowiem triumfował tutaj w 2013 roku w parze z Chorwatem Ivanem Dodigiem i 2015 roku wspólnie z Ravenem Klaasenem z RPA.
Kubot sięgnął po 24. trofeum w grze podwójnej, natomiast Melo cieszył się z 32. triumfu. To ich czwarty tytuł w 2018 roku, bowiem wcześniej obaj byli najlepsi w Sydney, Halle i Pekinie. Najważniejsze dla nich jest to, że występem w Szanghaju zapewnili sobie prawo startu w londyńskich Finałach ATP World Tour, które odbędą się w dniach 11-18 listopada.
Shanghai Rolex Masters, Szanghaj (Chiny)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 7,086 mln dolarów
niedziela, 14 października
finał gry podwójnej:
Łukasz Kubot (Polska, 3) / Marcelo Melo (Brazylia, 3) - Jamie Murray (Wielka Brytania, 6) / Bruno Soares (Brazylia, 6) 6:4, 6:2
ZOBACZ WIDEO Kadra w rozsypce przed Włochami. Dwóch ważnych zawodników kontuzjowanych