Rafael Nadal po ponad pół roku wrócił na korty twarde. "Po takim czasie potrzebuję meczów"

Getty Images / Vaughn Ridley / Na zdjęciu: Rafael Nadal
Getty Images / Vaughn Ridley / Na zdjęciu: Rafael Nadal

- Czuję, że nie byłem w 100 proc. dysponowany. Ale to chyba niemożliwe, żeby było inaczej. Na korcie twardym nie grałem od Australian Open - mówił Rafael Nadal po pokonaniu Benoita Paire'a w II rundzie turnieju ATP w Toronto.

W środową noc, w II rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Toronto, Rafael Nadal pokonał 6:2, 6:3 Benoita Paire'a. Dla Hiszpana był to pierwszy mecz od 14 lipca i przegranego półfinału Wimbledonu z Novakiem Djokoviciem. Z kolei na korcie twardym poprzednio wystąpił 23 stycznia, gdy nie dokończył ćwierćfinału Australian Open przeciw Marinowi Ciliciowi.

Mimo dwusetowego zwycięstwa, Hiszpan nie był zadowolony ze swojej postawy. - Czuję, że nie byłem w 100 proc. dysponowany. Ale to chyba niemożliwe, żeby było inaczej. Na korcie twardym nie grałem od Australian Open. To bardzo długo - mówił po spotkaniu.

- Po takim czasie potrzebuję meczów. To prawda, że w ciągu ostatnich pięciu dni w Toronto wykonałem dobrą pracę, ale prawdą jest też, iż nie pracowałem ciężko, gdy byłem w domu. Po prostu wykonywałem podstawowe rzeczy, aby być gotowym do rywalizacji - wyjaśniał.

Wygrywając w środę, tenisista z Majorki podwyższył na 4-0 bilans bezpośrednich konfrontacji z Francuzem. - To bardzo ważne zwycięstwo dla mnie i dla mojej pewności siebie. Ważne jest też to, że w czwartek mam kolejny mecz. Więc po prostu staram się iść do przodu - dodał.

W III rundzie Rogers Cup 2018 Nadal zmierzy się ze Stanem Wawrinką. Będzie to ich 20. pojedynek. Częściej, 17 razy, zwyciężał Hiszpan, który wygrał także ich ostatni mecz - w finale Rolanda Garrosa 2017. Na kortach twardych bilans pomiędzy starć nimi wynosi 8-2 na korzyść Majorkanina.

Mecz najwyżej rozstawionego Nadala z posiadającym dziką kartę Wawrinką odbędzie się w nocy z czwartku na piątek. Zostanie rozegrany na korcie centralnym, a rozpocznie się nie wcześniej niż o godz. 2:00 czasu polskiego.

ZOBACZ WIDEO Niesamowita historia Bukowieckiego. "Byłem przekonany, że w tym finale nie wystąpię"

Komentarze (0)