- Miło było go poznać. Nigdy wcześniej go nie spotkałem. To było bardzo fajne. On miał niesamowitą karierę i jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii angielskiego futbolu - mówił Andy Murray po wizycie Wayne'a Rooneya.
Szkocki tenisista i brytyjski piłkarz spotkali się na kortach w Waszyngtonie. Murray aktualnie przygotowuje się do startu w turnieju Citi Open, który w poniedziałek rozpocznie się w stolicy USA. Natomiast Rooney, najlepszy strzelec w historii reprezentacji Anglii (53 gole), od lipca jest zawodnikiem miejscowego klubu, D.C. United, występującego w lidze MLS.
Szkot i Anglik zagrali w tenisa, a następnie wspólnie z bratem tenisisty Jamie'em oraz jego deblowym partnerem Bruno Soaresem, odbyli "pojedynek" siatkonogi. - Jak na kogoś, kto nie gra zbyt wiele, było przyzwoicie. Ma dobry forhend i potrafił odbić kilka returnów. Bekhend natomiast wymaga sporo pracy - ocenił tenisowe umiejętności Rooneya 31-latek z Dunblane.
Andy and Jamie Murray playing some soccer tennis with Wayne Rooney (in red). pic.twitter.com/7r3P6SNcm9
— Ben Rothenberg (@BenRothenberg) 27 lipca 2018
Rooney wyjawił, że był na trybunach podczas finału Wimbledonu 2013, kiedy to Murray pokonał Novaka Djokovicia i został pierwszym od 77 lat brytyjskim zwycięzcą The Championships. - To było niesamowite osiągnięcie. W tamtym czasie Djoković wydawał się nie do pokonania, dlatego to wielka wygrana. Wtedy po raz pierwszy gościłem na Wimbledonie i było to fantastyczne - wspominał były gracz Evertonu i Manchesteru United.
Rywalizację w turnieju ATP w Waszyngtonie Murray rozpocznie w poniedziałek. W I rundzie zmierzy się z Mackenzie'em McDonaldem.
ZOBACZ WIDEO: Mocny charakter polskiej triumfatorki Wimbledonu. "Wiele rzeczy musi wydobyć krzykiem"