Hubert Hurkacz rusza za Atlantyk. Będzie się przygotowywał do US Open

Jerzy Janowicz i Kamil Majchrzak zagrają w Sopot Open. Dziką kartę otrzymał Nicolas Almagro

Wrocławianin nie odniósł sukcesu w Wimbledonie, ale trzeba pamiętać, że po raz pierwszy w karierze zagrał na trawie. Po zakończeniu zmagań w Londynie nie zdecydował się pójść w ślady Jerzego Janowicza, który w zeszłym roku pojechał jeszcze do Brunszwiku, aby walczyć o punkty. Prognozowana w przedziale 115-120 pozycja w rankingu ATP nie da naszemu reprezentantowi miejsca w głównej drabince US Open 2018.

Hubert Hurkacz stara się mądrze planować kolejne starty. Uznał, że nie będzie przenosił się z trawy na mączkę, ale podobnie jak wielu tenisistów wybierze korty twarde. Polak nie zagra tym samym w Sopot Open, lecz poleci za Atlantyk, gdzie weźmie udział w kilku imprezach przed międzynarodowymi mistrzostwami USA. Jeśli wszystko pójdzie znakomicie, to być może uda się mu wkroczyć do Top 100 światowej klasyfikacji.

Na początek 21-latek z Wrocławia chce zagrać w challengerze o puli nagród 75 tys. dolarów w Gatineau. W kanadyjskim turnieju powinien być wysoko rozstawiony, ale nie będzie narzekał na brak konkurencji. Zgłoszeni bowiem są zawodnicy, którzy regularnie startują w imprezach tej rangi. Będzie Kanadyjczyk Peter Polansky czy Amerykanie Michael Mmoh, Bradley Klahn i Noah Rubin.

Po występie w Gatineau Hurkacz powalczy w eliminacjach do zawodów głównego cyklu. Najpierw zaprezentuje się w Atlancie (ATP World Tour 250), a następnie w Waszyngtonie (ATP World Tour 500). Niewykluczone, że wystąpi również w kwalifikacjach do turniejów w Toronto i Cincinnati (ATP World Tour Masters 1000). Już w zeszłym roku dostał się do drabinki eliminacji w Montrealu, lecz odpadł już w I rundzie.

ZOBACZ WIDEO Duże wyzwanie przed Jerzym Brzęczkiem. "Doświadczenie z Wisły Płock może mu pomóc"