Andy Murray doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że potrzebuje większej liczby meczów po 11-miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją biodra. Były numer jeden rankingu ATP powrócił we wtorek do rywalizacji na trawnikach londyńskiego Queen's Clubu, gdzie przegrał po trzysetowym boju z Nickiem Kyrgiosem.
- Nie mogę się doczekać, aby spędzić więcej czasu na trawnikach w Eastbourne. Grałem tutaj w Pucharze Davisa w 2006 roku i wiem, że korty są doskonałe. Dobrze było powrócić do rywalizacji w Queen's i liczę na kontynuowanie tego w przyszłym tygodniu w Devonshire Park - stwierdził Murray. Brytyjczyk ma po tym turnieju podjąć decyzję, czy wystąpi w Wimbledonie 2018.
Dziką kartę do zawodów w Eastbourne przyjął również Stan Wawrinka, który także stara się odzyskać dawną formę po kontuzji kolana. Szwajcar przyznał ostatnio, że czuje się coraz lepiej i wierzy, że jeszcze włączy się do walki o wyższe cele.
Losowanie głównej drabinki turnieju Nature Valley International odbędzie się w sobotę. Ciekawostką jest, że w dwustopniowych eliminacjach znalazł się notowany na 14. miejscu w rankingu ATP Jack Sock. Amerykanin nie zapisał się do zawodów w terminie, dlatego musi grać kwalifikacje. Będzie to dla niego ciekawe doświadczenie, ponieważ w tym roku nie wygrał jeszcze dwóch z rzędu pojedynków.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 83. Wojciech Szaniawski: Lewandowski zaryzykował i postawił na szali swój wizerunek w Niemczech
Czy Andy Murray wygra w Eastbourne pierwszy mecz w 2018 roku? 
