Rafael Nadal po awansie do półfinału: Przerwanie meczu w środę bardzo mi pomogło

Getty Images / Cameron Spencer / Na zdjęciu: Rafael Nadal
Getty Images / Cameron Spencer / Na zdjęciu: Rafael Nadal

- Przerwanie meczu w środę bardzo mi pomogło, bo znajdowałem się w trudnym momencie. Po wznowieniu ruszyłem do przodu - mówił Rafael Nadal po zwycięstwie w dwudniowym meczu z Diego Sschwartzmanem o półfinał Roland Garros 2018.

W tym artykule dowiesz się o:

Ćwierćfinał Roland Garros 2018 pomiędzy Rafaelem Nadalem a Diego Schwartzmanem był rozgrywany na przestrzeni dwóch dni. Rozpoczął się w środę, lecz przy stanie 6:4, 3:5 na korzyść Argentyńczyka został przerwany z powodu opadów deszczu. Do gry tenisiści wrócili w czwartek w samo południe. Od momentu wznowienia inicjatywę przejął Hiszpan, który ostatecznie zwyciężył 4:6, 6:3, 6:2, 6:2.

- Przerwanie meczu w środę bardzo mi pomogło, bo znajdowałem się w trudnym momencie - przyznał na konferencji prasowej Nadal. - On grał świetnie, a ja byłem nastawiony zbyt defensywnie. Czułem, że gram słabiej niż zwykle, odczuwałem też stres i to, że on ma kontrolę nad pojedynkiem.

- Po wznowieniu ruszyłem do przodu, lepiej uderzałem z bekhendu i otwierałem kort po jego stronie forhendowej, czego nie byłem w stanie zrobić w środę - kontynuował. - Zachowałem poziom intensywności, ale zacząłem grać bardziej agresywnie. Dzięki temu, że udało mi się to zrobić, odwróciłem losy meczu.

Hiszpan nie uważa, że zwycięstwo zawdzięcza zmianie pogody. Czwartek, w przeciwieństwie do środy, w Paryżu był słoneczny, a tenisista z Majorki doskonale czuje się w takich warunkach. - To nie słońce czy deszcz zmieniły ten mecz. Zmiana nastąpiła w moim wnętrzu. Oczywiście, przerwa mi pomogła i dała czas na przemyślenia. Ale, jeśli chodzi o przebieg meczu, zmieniło się przede wszystkim to, jak grałem i jak radziłem sobie na korcie.

Dla Nadala to rekordowy, 11., awans do 1/2 finału Rolanda Garrosa. Zarazem po raz 27. zameldował się w półfinale turnieju wielkoszlemowego. W dziejach zawodowego tenisa więcej występów w najlepszej "czwórce" imprezy Wielkiego Szlema mają jedynie Roger Federer (43), Jimmy Connors i Novak Djoković (po 31) oraz Ivan Lendl (28).

O finał, w piątek, Hiszpan zmierzy się z Juanem Martinem del Potro. Z Argentyńczykiem ma bilans 9-5, w tym 2-0 na kortach ziemnych. - Mam nadzieję, że będę gotowy. W przeszłości wielokrotnie rozgrywałem mecze dzień po dniu i wierzę, że jestem wystarczająco sprawny, by i teraz to wytrzymać. Na pewno będę musiał zagrać agresywnie. Jeśli będę grał defensywnie i z niewłaściwą intensywnością, to przegram - ocenił.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018: Jakub Błaszczykowski dla WP SportoweFakty: Nie będę się bał. Podejdę do rzutu karnego

Źródło artykułu: