Lleyton Hewitt wciąż czuje głód rywalizacji. "To był dreszczyk emocji"

Getty Images / Bradley Kanaris / Na zdjęciu: Lleyton Hewitt
Getty Images / Bradley Kanaris / Na zdjęciu: Lleyton Hewitt

- To był dreszczyk emocji - powiedział Lleyton Hewitt, który we wtorek w parze z Alexem de Minaurem wygrał mecz I rundy debla w turnieju ATP w Estoril. Australijczyk wyjawił, że choć zakończył karierę, wciąż chętnie może występować w grze podwójnej.

Swoją piękną karierę, ukoronowaną dwoma tytułami wielkoszlemowymi (US Open 2001 i Wimbledon 2002), Lleyton Hewitt oficjalnie zakończył 21 stycznia 2016 roku, w II rundzie Australian Open przegrywając z Davidem Ferrerem. Australijczykowi trudno jednak wytrzymać bez tenisa. Przyjął funkcję kapitana reprezentacji narodowej w Pucharze Davisa, a od kilku miesięcy pomaga utalentowanemu rodakowi, 19-letniemu Alexowi de Minaurowi.

Hewitt dla swojego młodego podopiecznego jest trenerem-konsultantem, ale przede wszystkim mentorem. - Wiem, że dla takiego dzieciaka jak Alex to wiele znaczy. Naprawdę lubię z nim pracować i staram się mu przekazywać rzeczy, przez które sam przeszedłem. On ma dopiero 19 lat, a ja mam wiele doświadczeń, które mogę mu przekazać - wyjaśniał.

I to właśnie wspólnie z De Minaurem postanowił wystąpić w zmaganiach debla w trwającym aktualnie turnieju ATP World Tour 250 w Estoril. - Od australijskich tenisistów słyszałem wiele dobrego o tym turnieju. Cieszę się, że mogłem tu przyjechać i pomóc Alexowi, który jest bardzo utalentowanym tenisistą - mówił Hewitt przed startem imprezy.

Dla 37-latka z Adelajdy to trzeci deblowy występ w 2018 roku. W styczniu wspólnie z Jordanem Thompsonem zagrał w Brisbane, a następnie razem z Samem Grothem dotarł do ćwierćfinału wielkoszlemowego Australian Open. Zmagania w Estoril rozpoczął obiecująco. We wtorkowym meczu I rundy para De Minaur / Hewitt niespodziewanie pokonała 6:4, 6:4 rozstawionych z numerem drugim Ravena Klaasena i Michaela Venusa.

Po zwycięstwie Australijczycy nie kryli radości. - Bycie po tej samej stronie kortu co Lleyton to coś niesamowitego. W pewnych momentach po prostu uśmiechałem się, widząc, jaki poziom prezentuje. To, jak uderzał piłkę, było niewiarygodne. To był dzień, którego nigdy nie zapomnę - radował się De Minaur.

Z kolei Hewitt przyznał, że głód rywalizacji został w nim rozbudzony. - Dla mnie to był dreszczyk emocji. A dla Alexa to pierwsze deblowe zwycięstwo w głównym cyklu. To była też świetna zabawa - mówił tenisista z Adelajdy, dodając, że w tym sezonie chce jeszcze kilka razy pojawić się na korcie. - Wciąż jestem konkurencyjny, więc kiedy wychodzę na kort, chodzi o to, abym dał z siebie wszystko. Nie wiem, w jakich turniejach jeszcze wystąpię, ale na pewno w tym roku będę grał.

W ćwierćfinale turnieju w Estoril De Minaur i Hewitt zmierzą się z Kyle'em Edmundem i Cameronem Norrie'em. Brytyjczycy w I rundzie pokonali 6:4, 6:0 argentyńską parę Federico Delbonis / Nicolas Kicker.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Moda na Ulę Radwańską

Komentarze (0)